tag:blogger.com,1999:blog-3638928866138449065.post1305845037356447145..comments2024-01-27T09:28:57.185+01:00Comments on Biegacz z Północy: "Padłeś? Powstań! - Nigdy się nie poddam"Małyhttp://www.blogger.com/profile/02955181802826186273noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-3638928866138449065.post-53131895598010758322013-09-10T16:25:35.343+02:002013-09-10T16:25:35.343+02:00Wszystko pięknie, super, generalnie trudno się nie...Wszystko pięknie, super, generalnie trudno się nie zgodzić z tymi słowami z tym, że... ja nie mam żadnej kontuzji. To, że po zawodach delikatnie czuję naciągnięty mięsień to żadna kontuzja :) A te moje obecne problemy wynikają z czegoś innego. Gdyby to była po prostu kontuzja to by było super. Wiedziałbym w czym dokładnie tkwi problem, wyleczył kontuzję i leciał dalej :)<br /><br />A co do Berlina - koło tego biegu tak przejść "byle odhaczyć" no po prostu się nie da. Chcę stanąć na starcie i wycisnąć z siebie ile się tylko da. Kontuzja? Ryzyko kontuzji zawsze było wliczone w sport :)<br /><br />Ale powtarzam - na chwilę obecną nie jestem kontuzjowany. Nie mam po prostu mocy - może to zmęczenie, może zły trening, może po prostu brak formy, może coś jeszcze innego :)Małyhttps://www.blogger.com/profile/02955181802826186273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3638928866138449065.post-4683286630142962142013-09-10T16:19:22.045+02:002013-09-10T16:19:22.045+02:00Teraz to już nie tyle plan treningowy co plan ratu...Teraz to już nie tyle plan treningowy co plan ratunkowy :) Żeby uratować ile się da formy :)<br />Bazuje on na spokojnym i niezbyt długim bieganiu. Aczkolwiek nie zabraknie również akcentów. To nie jest tak, że teraz już będę tylko klepał dyszki w tempie 5:00/km i nic więcej :)<br />Co do budowania bazy to w moim przypadku raczej nie to jest problemem - od czerwca nalatałem już ponad 1,5 tysiąca kilometrów, a całkiem solidnie przepracowałem też zimę. Pytanie czy gdzieś nie przedobrzyłem :)<br /><br />Pewnie, że nie ma co się załamywać. Do Berlina pojadę i dam z siebie tyle ile będę mógł dać w tym dniu :) To tak naprawdę główny start tej wiosny i nawet jak nie będzie mocy na rekordowe bieganie to nie odpuszczę i nie będę się oszczędzał :)Małyhttps://www.blogger.com/profile/02955181802826186273noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3638928866138449065.post-75260373014137956432013-09-10T16:10:09.224+02:002013-09-10T16:10:09.224+02:00Jaki założyłeś plan treningowy do Berlina?
Około ...Jaki założyłeś plan treningowy do Berlina? <br />Około 12 km w godzinę? Czy będą jakieś urozmaicenia? <br />Ja biegam pół roku zaczynałem od 20 minut (tempo 5 min/km) <br />Niedługo będzie 45 minut. I o dziwo, mimo takiego tempa na treningach to na zawodach w miarę potrafię przycisnąć. ;) <br />Oczywiście, trzeba zbudować bazę, a jestem zaskoczony, bo duużo biegałeś w dobrym tempie, te niedzielne wybiegania... <br />Ale nie ma co się załamywać, bo moim zdaniem poleciałeś za szybko początek (sam mówiłeś - pierwsza połowa z głową druga z sercem) i pogoda. W Berlinie będzie życiówka. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02948977000043533151noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-3638928866138449065.post-14719704009097393322013-09-10T16:02:47.357+02:002013-09-10T16:02:47.357+02:00No właśnie organizm potrafi się zbuntować i pokaza...No właśnie organizm potrafi się zbuntować i pokazać, kto rządzi...Lekarze pewnie bez badania widząc biegacza mogą się domyślić co jest przyczyną kontuzji. Ja biegam dużo mniej, wolniej i dużo gorzej stylowo niż ty i chciałam poprawić się we wszystkim. Przyjęłam plan treningowy i już po 1,5 tyg. organizm pokazał mi "środkowy palec"-stopa, potem pachwina i kolano. U lekarza od razu usłyszałam serię pytań: interwały się biegało? ile tygodniowo? ile razy w tygodniu? <br />no i kazał zwolnić tempo plus oczywiście mam rehabiliację - uczę się jak mają działać mięśnie itd...Podobnie jednak jak ty, w niedzielę znów poczułam się "mocniej" i chciałam szybko finiszować. Kolano mnie zakuło i boli do teraz...no i nie wiem czy z Westerplatte pobiegnę, bo o biciu rekordów muszę zapomnieć na pewno. Nie jestem tak ambitna sportowo jak ty, ale już bym się nie nastawiała na życiówkę w Berlinie, bo może skończyć się kontuzją...Jak będzie "dobry dzień" to wyjdzie i będzie super, jak nie to przebiegniesz trasę i "odhaczysz imprezę" z satysfakcją, że kolejny maraton za Tobą:)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09416871841252237850noreply@blogger.com