Fot. Paweł Kamiński |
28 sierpnia 2021
100-kilometrowa droga przez mękę.... - relacja z Cyklo Gravel Gdańsk 2021
2 sierpnia 2021
Kociewskie Tour de France - relacja z Cyklo Pelplin 2021
fot. Szymon Gruchalski |
Ponad 7 miesięcy minęło od ostatniego wyścigu szosowego spod egidy Cyklo, a muszę przyznać, że mam spory sentyment do tego cyklu. Tak więc choć samo ściganie w tym sezonie rozpocząłem pod koniec sierpnia to z niecierpliwością czekałem na Pelplin.
W 2019 roku startowałem tam na dystansie krótkim, ale definitywnie już pożegnałem się z mini. Jak się ścigać to w spodenkach ;) A tak już na poważnie - trasę w Pelplinie znałem dobrze i wiedziałem, że o jakieś odjazdy będzie ciężko. Przeczuwałem, że wszystko się rozegra po sprincie z dużej grupy, a że sam jestem duży gość (albo bardziej dobitnie - grubas 😁) to można powiedzieć, że mógłby to być wyścig pode mnie. Są jednak pewne "ale". Najważniejszy to mój brak nogi, która wygenerowałaby wystarczające waty na tych końcowych kilkuset metrach. Poza tym mało ostatnio startuję, nie jestem otrzaskany w ściganiu się w peletonie, odpuszczam walkę na łokcie na rzecz bezpieczeństwa. No i jazda na alibi - często na finiszu jestem tak usatysfakcjonowany, że nie dałem się zerwać, że już sprint sobie odpuszczam. To błąd - pracuję nad tym, efektów póki co brak. No ale po kolei.