Na skróty

25 maja 2015

Szczęśliwa trzynastka - relacja z XIII Międzynarodowego Biegu Wenedów

   Po raz pierwszy w Koszalinie startowałem 1. marca w Biegu Tropem Wilczym i to właśnie w tamtych zawodach ustanowiłem swój najlepszy wynik w tym roku na dystansie 10 kilometrów. Uzyskałem wówczas 42:39 i byłem cholernie zadowolony z tamtego wyniku. Podobała mi się również trasa i organizacja imprezy, dlatego długo nie zastanawiałem się nad podjęciem decyzji o starcie w Biegu Wenedów. Tyle, że tym razem nie liczyłem na poprawę wyniku sprzed blisko 3 miesięcy. Kwietniowe problemy ze zdrowiem i zawieszenie treningów zrobiły swoje, ponadto maraton pokonany 7 dni temu też odcisnął swoje piętno. Jedynym, więc celem jaki sobie wyznaczyłem było zejście poniżej 45 minut.

18 maja 2015

Wszędzie dobrze, ale w GDAŃSKU najlepiej - relacja z I PZU Maraton Gdańsk

   Nie tak dawno pisałem o ciepłym przyjęciu i wsparciu, jakie otrzymałem od kibiców w Krakowie. Bardzo fajna atmosfera panowała również na biegach w Lidzbarku Warmińskim, skąd pochodzę. Nie będę jednak ukrywał, że nie mogłem się doczekać kiedy w końcu pobiegnę w Gdańsku - mieście, w którym mieszkam. Mieście, gdzie 4 lata temu zaczęła się moja przygoda z bieganiem.
   Na start w tych zawodach zdecydowałem się już dawno. Praktycznie, kiedy tylko pojawiła się informacja o biegu, wiedziałem że wezmę w nim udział. Nieważne było, że raptem 5 tygodni wcześniej mam Marathon de Paris. Gdańsk to Gdańsk i nie mogłem darować sobie tej imprezy!

16 maja 2015

"Styropian" wciąż na topie - test Adidas Energy Boost 2.0 ESM

   Po raz pierwszy wciągnąłem na nogi Adidas Energy Boost w sezonie 2014. I tak mi te buty przypadły do gustu, że nie wyobrażałem sobie zmiany na inne. Jednak każdy but się zużywa, niestety ten także. I choć ciągle biegam w moich pierwszych, pomarańczowych AEB (pisałem o nich tutaj) to potrzebowałem nowej pary.
   Po raz kolejny z pomocą przyszedł mi Sklep Biegowy, który wysłał mi nowiutkie Adidas Energy Boost 2.0 ESM.

15 maja 2015

Cała naprzód ku przygodzie!

   W ostatnim czasie nieco mniej piszę na swoim blogu, ale jeżeli ktoś śledzi mój profil na FB to wie, że sporo się u mnie dzieje. Biegania absolutnie nie zaniedbałem. Wręcz przeciwnie! Pierwsza połowa maja przypomina najlepsze moje czasy. Szczęśliwie (odpukać) omijają mnie poważniejsze kontuzje. Złapałem regularność. Ponownie robię minimum pięć treningów biegowych w tygodniu. Ponownie wplotłem w plan treningi siłowe. Ponadto mam też czas, aby w ramach urozmaicenia treningu pograć w piłkę nożną czy siatkówkę. Mam spore braki w zwinności, szybkości czy skoczności i muszę nad tym pracować.

4 maja 2015

Majówka w najlepszym wydaniu - relacja z III Półmaratonu Śladami Bronka Malinowskiego

   To był naprawdę udany weekend majowy. Nawet nie sądziłem, że wszystko aż tak dobrze się potoczy. Ale nie cofnijmy się na sam początek.
   W czwartek kończąc swoje obowiązku służbowe wspomniałem kolegom, że skoro majówka trwa całe 3 dni to można by przebiec nawet około 50 kilometrów. Oczywiście nie było to nic zobowiązującego. Tak po prostu wspomniałem o tym między wierszami. Głównym punktem weekendu miał być III Półmaraton Śladami Bronka Malinowskiego. Na samą myśl o majówce w Grudziądzu pojawiał się uśmiech na twarzy.