Fot. VeloArt |
Niemal dokładnie dwa lata temu napisałem, relację z IV Owocowego Przełaju, którą zatytułowałem "Tak proszę Państwa powinno wyglądać sportowe święto!". W miniony weekend wróciłem do Laskowic na V edycję tej imprezy i... nic się nie zmieniło - Owocowy Przełaj to w dalszym ciągu sztos! Jeżeli Bryksy są porównywalne do belgijskich przełajów to tutaj mamy cyclocross po polsku. I to jaki cyclocross!
Nad odwołaniem tej imprezy przed rokiem najbardziej ubolewałem. Jednak co się odwlecze... Jak tylko ogłoszono zapisy na tegoroczny wyścig od razu się zapisałem. Tutaj nie ma znaczenia aktualna forma, priorytety w sezonie - nawet kontuzjowany przyjechałbym chociaż pokibicować. Owocowy Przełaj to taki must have w kolarskim półświatku.