Fot. Michał Bogdziewicz |
Trzymając się chronologii - dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia Bodzio rzucił hasło, że może ktoś inny ma pomysł na ciekawą trasę. Od razu pomyślałem o swojej pętli wokół Kartuz. O tym samym pomyślał też Rafał. Więcej opcji praktycznie nie było i tym samym wybór padł na trasę, którą zaproponowałem, choć Michał zasugerował, żeby ją nieco skrócić. Niemniej kwintesencja została - podjazd pod Smołdzino, zjazd Rock and Roll, schody czy brzeg jeziora. Byłem pewien, że będzie ciekawie. Nie miałem tylko pewności czy nie uszczupli mi się grono znajomych po tym przelocie. Szczególnie, że tym razem synoptycy się nie pomylili i sobotni poranek przywitał nas niewielkim mrozem i... śniegiem. Zapowiadało się epicko!