Swoją przygodę z kompresją zacząłem w roku 2013, tak jak wielokrotnie pisałem. Nie oczekuję od odzieży kompresyjnej cudów. Nie jest tak, że jak zakładam zwykłe spodenki to biegam dychę w 42 minuty, z kolei w spodenkach kompresyjnych spokojnie łamię 40 minut. Nie, to nie działa w ten sposób. Za to na pewno poprawia regenerację. Rzadko miewam problemy z obolałymi nogami. A jest to ważne, szczególnie, że zdarza mi się trenować dwa razy dziennie. I na pewno jest to po części zasługa kompresji.
25 marca 2016
19 marca 2016
Na lekko zaciągniętym hamulcu - relacja z #212 Parkrun Gdańsk
Fot. Dariusz Lulewicz |
Po trzech tygodniach nieobecności wróciłem dzisiaj do Parku Regana na Parkrun. Polubiłem te piątki. Są dla mnie idealnym sprawdzeniem siebie. Ale nie będę się za bardzo rozwodził na ten temat, bo już niejednokrotnie o tym wspominałem.
Pierwotnie mieliśmy się pojawić w Gdańsku w pełnym składzie - z Pati i Mieszkiem. Niestety pogoda nie rozpieszczała, a że Mały jest nieco podziębiony woleliśmy nie ryzykować. Wciągnąłem owsiankę, wypiłem kawę i na Przymorze pojechałem sam.
Na miejscu spotkałem Monikę. Mała ostatnie 4 biegi okraszała rekordem życiowym i zastanawialiśmy się czy dzisiaj znowu jej się to uda. Ona twierdziła, że nie liczy na to. Ja - no cóż - wiem, że jeszcze sporo może urwać.
Przed biegiem umówiłem się z Tomkiem, że będę się go trzymał. Planował spokojny, drugi zakres po 4:00/km, a mnie właśnie taki wynik interesował.
13 marca 2016
Epickie, leśne manewry vol. 4
I na samym początku dodam, że choć epickie to lajtowe. Oj tak zdecydowanie dzisiaj było luźniej. Ale nic straconego - za tydzień jestem na miejscu i Ci którzy nie wybierają się do Gdyni będą mogli się spocić. Dobra tyle tytułem wstępu. Wracamy do poranka.
Choć budzik ustawiłem na 4:55 to... przebudzałem się wspólnie z Mieszkiem już od 4. Mam cudowną żonę i raczej to ona wstaje do Młodego. Aczkolwiek zdarza mi się podnieść powiekę jak są jakieś manewry w pokoju :) No i właśnie dzisiaj tak skutecznie podniosłem powiekę, że nie zmrużyłem jej już do samej piątej. Ale przynajmniej się na coś przydałem - jeszcze przed myciem zębów zaliczyliśmy szybką zmianę pieluchy.
12 marca 2016
Na wariackich papierach - relacja z Chwaszczyńskiej '10 2016
Inauguracyjny bieg w ramach Kaszuby Biegają już za mną. Wróć! W zasadzie to inauguracja KB nastąpi dopiero za miesiąc w Piaśnicy. Przynajmniej ta oficjalna. Dzisiejszy bieg w Chwaszczynie był jedynie prologiem. Jednak jedyna różnica to punkty w klasyfikacji, które za ten bieg nie będą przyznawane. Poza tym - WRÓCIŁ CYKL KASZUBY BIEGAJĄ. No i przede wszystkim - ja wróciłem po 2 latach do startów w tym cyklu. Choć pochodzę z Warmii to przyszłość wiążę z Kaszubami. Po co mam jeździć po kraju skoro pod nosem mam wszystko co mi potrzebne? Sezon 2014 więcej się leczyłem niż biegałem. W kolejnym roku w domu bywałem od przypadku do przypadku. Teraz w końcu zamierzam ponownie zwiedzać Kaszuby z cyklem KB.
11 marca 2016
Treningowe podsumowanie lutego
Co prawda niewiele zostało już do połowy marca, ale nie znalazłem do tej pory wolnej chwili, aby napisać kilka słów odnośnie swoich treningów w lutym. A jest o czym pisać. Nie wiem czy to zasługa tego, że w tym roku luty miał aż 29 dni czy może czegoś innego. Niemniej patrząc na podsumowanie miesiąca mogę być szczerze zadowolony.
Przede wszystkim czuję się biegaczem, dlatego zacznę od biegania. W lutym łącznie w przebiegłem blisko 250 kilometrów. Zaliczyłem dwa starty na dystansie 5 kilometrów oraz Trójmiejski Ultra Track. I tak naprawdę z każdego z tych biegów jestem zadowolony. Te 65 kilometrów po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym pokazało, że mimo braków w długich wybieganiach z moją wytrzymałością nie jest najgorzej. Oczywiście dużo jeszcze do zrobienia, ale od czasu do czasu mogę porwać się na coś dłuższego niż piątka :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)