Na skróty

30 grudnia 2015

Krótki raport z biegowego frontu

   Uwielbiam pisać posty zaraz po zakończonym treningu. Zupełnie inaczej przelewa się na "papier" słowa na świeżo. Pisząc w momencie kiedy już się ochłonie to już całkiem inna bajka. Te wszystkie endorfiny jakby gdzieś uleciały. Niby opisuję to samo, ale tak... bez jaja. Dlatego teraz zabieram się do pisania bez zbędnej zwłoki. Buty jeszcze nie ostygły.
   O właśnie - buty! To jest słowo klucz. Otóż mówiąc buty - mam na myśli buty biegowe! Żadne klapki na basen, żadne rowerowe SPD. Dzisiaj miałem na nogach buty biegowe!

24 grudnia 2015

Świąteczne życzenia od Biegacza z Północy

    Chciałbym życzyć wszystkim - tym biegającym i tym, którzy (jeszcze) nie zapałali miłością do biegania - zdrowych, wesołych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Świąt spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze. To, co naprawdę w życiu się liczy, to zdrowie i rodzina. Mając jedno i drugie możemy osiągnąć wszystko co sobie założymy. Dlatego życzę Wam mnóstwo miłości i końskiego zdrowia. Niech ten nadchodzący 2016 rok będzie najlepszym ze wszystkich dotychczasowych. Niech spełnią się Wasze marzenia - zarówno te prywatne, jak i zawodowe. No i oczywiście sportowe!

20 grudnia 2015

MTB (ponoć) bez spiny i (na pewno) bez ziewania

   To miała być rowerowa niedziela i faktycznie taka była. Tyle tylko, że miałem razem z Michałem śmigać po Kaszubach, a zostałem wręcz zmasakrowany w TPK przez kolegów (i koleżankę) triathlonistów. Na samo wspomnienie nogi zaczynają mi drżeć. Jednak po kolei...
   Dzisiaj od samego rana miałem wszystko dograne co do minuty. Aby wszystko zadziałało nie mogłem pozwolić sobie na żaden poślizg.

19 grudnia 2015

Z rowerową wizytą na gdańskim, "tylnym" Parkrunie

   Od poniedziałku minęło 5 dni, w czasie których zrobiłem 5 treningów. I o ile do dzisiaj każdego kolejnego dnia dokładnie wiedziałem co chcę robić w danym momencie. O tyle dzisiaj byłem lekko rozbity. 
   Parę dni temu założyłem, że pokręcę trochę po Kaszubach z Michałem. Później pojawiła się opcja wyjazdu na Warmię. Ostatecznie jednak oba warianty upadły. I szczerzę przyznaję - nie wiedziałem co ma się w ich miejsce pojawić. Jedyne czego byłem pewien to to, że siądę na rower. Ale gdzie pojadę? Czy będzie to wycieczka czy mocniejsze kręcenie? Czy asfalt czy las? Zupełnie nie miałem pojęcia.

17 grudnia 2015

"Glebowy" sezon zimowy 2015/2016 OTWARTY!

   Trzeci tydzień nie biegam. Nie jest łatwo, bo chciałbym w końcu poprzebierać nogami, a kolano nie pozwala. Brakuje mi tego jak cholera. W dodatku większość przerw w treningach odbija się na mojej wadze. Tym razem powiedziałem sobie, że nie ma takiej opcji. 
   Tym bardziej, że choć nie mogę biegać to mogę... jeździć rowerem i pływać. Czy trzeba czegoś więcej? Dla mnie to w zupełności wystarczy. Wróciłem do Gdańska 10 dni temu i od tamtej pory przejechałem blisko 250, a przepłynąłem ponad 3 kilometry. Ruszam się i to jest najważniejsze. Mam nadzieję, że niedługo zacznę też ponownie biegać.

11 grudnia 2015

Co zrobić kiedy maraton nie wywołuje już TAKICH emocji?

   Pewnego dnia osoba niemająca praktycznie nic wspólnego ze sportem postanawia zacząć biegać. Nie ważne czy motywuje ją nuda, nadwaga, brak kondycji czy chęć zostania lokalną gwiazdą sportu. W większości przypadków, tak jak i w moim, wygląda to podobnie. Wychodzisz na pierwszy trening, świńskim truchtem (naprawdę, nawet mocno się starając, ciężko to nazwać biegiem) pokonujesz kilkaset metrów. Jeżeli jesteś mocno ambitny może uda Ci się od razu pokonać barierę kilometra czy nawet dwóch.

8 grudnia 2015

Słodko gorzki wyjazd po pierniki - relacja z ParkRun Toruń i (foto)relacja z XIII Półmaratonu Świętych Mikołajów

   Pierwszy raz do Torunia wybrałem się przed trzema laty na X edycję Półmaratonu Świętych Mikołajów. I chociaż na sam bieg trochę psioczyłem (wkurzyłem się na za krótką trasę) to jednak miasto jak i wyjazd mikołajkowy bardzo mi się podobał. Podobał się również Pati, dlatego rok później również pojechaliśmy do Torunia. Przed rokiem nas zabrał, ale głównym powodem była moja kontuzja. Po całym listopadzie wyłączonym z biegania nie chciałem ryzykować.