Na skróty

23 czerwca 2020

Start Kartuzy na robocie - relacja z Grand Prix Amatorów na szosie #1 Tuchola 2020

   Przed rokiem sezon szosowy zacząłem startem w GPA w Olsztynie, gdzie niespodziewanie udało mi się utrzymać koło najlepszych i dojechać do mety na 7 miejscu. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie są to mistrzostwa świata, ani nawet nawet MP :) Niemniej jazda z główną grupą w jakimkolwiek peletonie cieszy. Basta!
   Porównywanie sezonu 2019 i 2020 w zasadzie nie ma jakiegokolwiek sensu. Mam ogromną nadzieję, że takiego sezonu jak ten obecny nigdy więcej nie uświadczymy i będziemy go wspominać latami jako anomalię. Przed rokiem było wszystko zaplanowane, poukładane - wszystko działo się wg schematu. Obecnie zaś króluje spontaniczność - bo nie chciałbym tutaj mówić o chaosie. Planowanie? Nie ma sensu, bo dzisiejsze ustalenia już jutro mogą być totalnie nieaktualne.

8 czerwca 2020

Crème de la crème - relacja z Rondo Kartuzy #1

   Rok 2020 zostanie na pewno zapamiętany na długo. Sytuacja związana z pandemią dotknęła w zasadzie wszystkie sfery naszego codziennego życia - również sportu, również kolarstwa. Już w marcu wiedzieliśmy, że obecny sezon będzie... inny. Jaki dokładnie? Tego nie wiemy nawet dzisiaj, kiedy kalendarz startów powoli rusza po wiosenny lokaucie. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i jedyną pewną rzeczą jest głód ścigania. Nikomu i niczemu nie ujmując - wirtualny wyścigi czy walka solo na segmentach to jednak nie jest kwintesencja tego sportu. To tylko zamiennik. Prawdziwych emocji dostarcza rywalizacja koło w koło, bark w bark. I właśnie to chciałem zobaczyć na niedzielnym Rondo Kartuzy.

2 czerwca 2020

Hiszpańsko - bojowe testowanie zaliczone na 5 - testy karbonowych kół Vinci Rapid 2020

   W ubiegłym roku miałem okazję testować karbonowe koła ze stajni Vinci Wheels - Rapid w wersji 38mm pod oponę i hamulce szczękowe. Wówczas zrobiły one na mnie bardzo dobre wrażenie dlatego cieszyłem się, że w sezonie 2020 będę mógł ponownie założyć Vinci i przy okazji porównać co się zmieniło od poprzedniego roku.
   Tym razem zamierzałem przyłożyć się do zadania jeszcze bardziej i rzucić koła na głęboką wodę. Innymi słowy - moje ciężkie dupsko i hiszpańskie górki! Jedenaście dni latania po Hiszpanii to wg mnie odpowiedni czas, żeby móc powiedzieć co nie co o produkcie Vinci.