Na skróty

29 sierpnia 2016

„Nie oczekuj żadnych korzyści z biegania, a w zamian otrzymasz więcej, niż mógłbyś sobie wymarzyć.”

   Zapoznając się dziś rano z tym co wydarzyło się jak już położyłem się spać (niestety chcąc wcześniej wstawać - kładę się dość szybko :) ) trafiłem na wpis mojego, biegowego kolegi - Tomka. Już sam tytuł mnie mocno zaintrygował - "Bieganie mnie zawiodło". Niedawno zaczął się mój 6. rok z bieganiem i mogę wymienić w tym czasie niemal same pozytywy. Nie zawsze było różowo, ale patrząc na całokształt to bardzo wiele zawdzięczam temu bieganiu. Tymczasem widzę, że ktoś się na nim zawiódł... O co tutaj chodzi?

25 sierpnia 2016

Treningowa niespodziewanka

   Od co najmniej kilku lat dzielę tydzień na tydzień podstawowy oraz weekend. Przeważnie weekend jest nagrodą za to, że udało się pogodzić treningi i pracę zawodową oraz obowiązki domowe. Bywa, że nie jest o to łatwo, a bywa (i to zdecydowanie częściej) że swoje lenistwo tłumaczę słynnym nie da się. Tylko, że tym razem nie o tym.
   W tym tygodniu nie wiem jeszcze jak będzie wyglądał mój weekend. Może tylko pobiegam, może trochę pobiegam, a trochę pojeżdżę. W końcu forma na Duathlon w Przodkowie sama się nie zrobi.

13 sierpnia 2016

"O kratę piwa! O dwie kraty! Stoi" - recenzja "Rzeźnika" A. Dąbrowskiej i P. Skrzypczaka

   Prawdę mówiąc bardzo trudno opisać mi recenzję tej książki. Z jednej strony czytało mi się ją naprawdę super. Połknąłem ją praktycznie w kilka wieczorów, a i to tylko dlatego, że nie zawsze miałem czas na zagłębianie się w lekturze. Z drugiej jednak strony po jej przeczytaniu byłem zły, bardzo zły. Dlaczego?
   Biegam od 2011 roku i mniej więcej od tego czasu słuchałem historii o Biegu Rzeźnika. Przez pierwsze ileś lat w ogóle nie myślałem, żeby wystartować. Pod koniec zeszłego roku jednak zdecydowałem się na wzięcie udziału w losowaniu. W zasadzie nie miałem większych nadziei, ale... udało się. Wspólnie z kolegą pojechaliśmy po raz pierwszy w życiu zobaczyć bieszczadzkie szlaki.