Na skróty

13 maja 2019

Sztywność i wszechstronność w przystępnej cenie - test kół karbonowych VINCI Rapid

   Już nie tylko za oceanem możemy obserwować boom na zdrowe życie. Także u nas, nad Wisłą, ludzie coraz chętniej dbają o to co jedzą, częściej się ruszają, uprawiają sport. Oblężenie przeżywają imprezy biegowe a także kolarskie. Chciałbym napisać, że w górę idzie też poziom sportowy, ale to nie zawsze prawda. Jednak na pewno sytuacja sprzętowa się poprawia. Dzisiaj nawet w amatorskim peletonie nie brakuje rowerów, których wartość odpowiada wartości niezłego auta. Karbonowe ramy? Naturalnie. Elektroniczne grupy osprzętu? Jak najbardziej. Karbonowe koła? Nie inaczej. I to właśnie o tych ostatnich chciałbym napisać kilka zdań.

   Dotychczas jeździłem na topowych kołach Zipp 303, za które Amerykanie życzą sobie niemałe pieniądze. Tylko czy aby na pewno trzeba płacić aż tyle, żeby cieszyć się fajnymi kołami? Poszperałem trochę po internecie i moją uwagę przykuła firma VINCI Wheels Polska. Firma stosunkowo młoda, bo istniejąca na polskim rynku od 2015 roku, jednak posiadająca ciekawą i dość pokaźną kolekcję kół do MTB, przez triathlon aż po szosę. Z ich produktów korzystają kolarze HUROM Polska BDC Developement, dlaczego więc ja nie miałbym ich sprawdzić?
   Po krótkiej wymianie maili ustaliliśmy, że w moje ręce, a w zasadzie - na mój rower, trafią najbardziej popularne Vinci Rapid w wersji 38mm, pod oponę i hamulce szczękowe.
   Paczka od Vinci przyszła solidnie zapakowana. Koła były z każdej strony zabezpieczone specjalną, wyprofilowaną gąbką, która uniemożliwiała ich przesuwanie w kartonie. Oprócz obręczy dołączone były też zaciski QR oraz komplet okładzin hamulcowych do karbonu oraz para skarpet kolarskich. Przy zakupie potencjalny nabywca dostaje jeszcze dowód zakupu, kartę gwarancyjną oraz instrukcję użytkownika. Ja, jako że koła dostałem tylko do testów, tych 3 rzeczy nie miałem, jednak potrzebne informacje (takie jak chociażby dopuszczalne ciśnienie) bez problemu uzyskałem telefonicznie.
   Producent podaje, że koła ważą 1516g. Zestaw, który dotarł do mnie był już przygotowany do jazdy (założono m.in. taśmę na obręcz) i ważył 1561g.
   Jeżeli chodzi o parametry techniczne to w przednim kole mamy 18 szprych aero zaplecionych radialnie, zaś w tylnym kole 24 szprychy aero - radialnie po stronie nienapędowej i trzy krzyże po stronie napędowej. W moim zestawie były piasty na łożyskach maszynowych, jednak producent opcjonalnie montuje również łożyska ceramiczne.
   Rzecz, na którą akurat ja zwracam uwagę, to jest tzw. Crash Replacement, czyli polityka wymiany powypadkowej. Nie jestem lekkim kolarzem - w pełnym stroju wraz z rowerem ważę około 100 kilogramów (dopuszczalna waga dla VINICI Rapid to 110kg) i przez to moje koła są bardziej narażone na uszkodzenia. VINCI w przypadku defektów oferuje przez 3 lata 40% upust na całe koło bądź na element (np. obręcz) który uległ uszkodzeniu.
   Ale co tam teoria - przejdźmy do praktyki! Producent na swojej stronie podaje:
Seria RAPID została zaprojektowana dla każdego, kto kocha kolarstwo i marzy o szybkiej, bezkresnej jeździe na wysokiej klasy karbonowych kołach szosowych. To znakomita jakość i połączenie zaawansowanych technologii w przystępnej cenie. To wspaniałe i niezwykle szybkie koła dające wszystko co najlepsze w kołach VINCI. VINCI RAPID 38mm to zdecydowanie najpopularniejsze i najlepiej sprzedające się spośród kół VINCI. Nie ma się co dziwić – uniwersalne, sztywne, doskonale przemyślane i wykonane. Mają wszystko, co niezbędne, by czerpać radość z jazdy na najwyższym poziomie i sprawdzą się na każdej trasie.
i wiecie co? Ciężko się z tym nie zgodzić. Na Rapidach przejechałem w sumie około 650 kilometrów. Testowałem je na gładkim asfalcie, kostce brukowej, kocich łbach i najgorszych pomorskich asfaltach jakie widziałem. Zabierałem je na luźne coffee ride'y oraz na ostre ściganie. Sprawdziłem jak radzą sobie w czasie pięknej słonecznej aury oraz przy silnym bocznym wietrze. Pamiętacie jak w 2017 Michał Kwiatkowski zdobywał tytuł Mistrza Polski na podjeździe pod Sobieńczyce? Swoje Rapidy również zabrałem na ten podjazd. Kultowe NDW, na którym Poljański jeździł przed tegorocznym Giro d'Italia? Sprawdziłem zarówno w górę jak i w dół. Jedyne czego nie sprawdziłem, to jak poradzą sobie te koła w wysokich górach. Jednak jak się pewnie domyślacie - nie jestem typowym góralem :) 
   No właśnie i mimo to, że góralem nie jestem, to Rapidy na podjazdach dawały mi przewagę. Są stosunkowo lekkie i cholernie sztywne. Czuć, że cała generowana moc przekłada się na przemieszczanie do przodu, a nie na "pompowanie góra - dół". Jeżeli miałbym wskazać miejsce, gdzie te koła dawały mi najwięcej ,to chyba byłby to właśnie podjazdy.
   Podczas zawodów w Krokowej czy Lęborku na płaskich odcinkach żałowałem, że stożek nie jest nieco wyższy, ale mój żal trwał tylko do pierwszego zakrętu i... pierwszego podmuchu bocznego wiatru. To, co mnie nieco zaskoczyło, to że owy boczny wiatr nie stanowił dla Rapidów problemu. Jeżdżąc na Zipp'ach (45mm) zdarzało mi się, że dostając silny podmuch od boku miałem kłopot. W przypadku nieco niższych Rapidów ten problem nie występował.
   O samej wytrzymałości kół za wiele powiedzieć nie mogę po niecałym miesiącu użytkowania. Jednak naprawdę ich nie oszczędzałem. Tam gdzie inni zwalniali z powodu złego asfaltu ja dokręcałem. Tam gdzie inni szukali chodnika, ja jechałem środkiem po kocich łbach. Efekt? Żadnych poluzowanych czy tym bardziej pękniętych szprych, zero śladów na obręczy.
   Na koniec to, na co pewnie wszyscy czekają - a więc cena. I tutaj kolejna, myślę dobra informacja, bo VINCI Rapid w takiej wersji jaką miałem okazję testować, to koszt 3770 złotych. Za tą cenę dostajemy uniwersalny zestaw kół, który sprawdzi się zarówno na niedzielnych coffee ride'ach oraz  na lokalnych wyścigach. Będą nam pomagały na podjazdach i bynajmniej nie będą nam przeszkadzały w trakcie zjazdów. Jeżeli zaś szukasz bardziej specjalistycznych kół, to odsyłam do strony producenta VINCI WHEELS - jest z czego wybierać!



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz