Pod wpływem książki Gotowy do biegu dr. Starretta postanowiłem spróbować czegoś nowego. Czegoś, co mam nadzieję, sprawi że kontuzje będą mnie omijały szerokim łukiem. Albo przynajmniej ich nasilenie będzie nieco mniejsze niż w ostatnich miesiącach, a w zasadzie to nawet latach. Powoli zapominam kiedy ostatnio biegałem bez jakiegokolwiek uwierania czy pobolewania. I może bym się z tym pogodził i uznał, że skoro się ruszam to coś tam ma prawo boleć. Jednak po przeczytaniu tej książki postanowiłem spróbować wywrócić swoje bieganie do góry nogami. A nóż widelec przyniesie to jakiś pozytywny efekt?
Dr Starrett zalecał, aby w czasie przechodzenia na bieganie ze śródstopia i jednocześnie w butach bez amortyzacji, zastosować metodę 10%. No więc planuję każdego tygodnia zwiększać dystans pokonywanych przeze mnie odcinków w płaskich butach o kolejne 10%.