Zawody, na które czekałem od kiedy pojawiła się informacja, że się odbędą. Zawody ze startu w których zrezygnowałem z powodu kontuzji. I w końcu zawody, w których ostatecznie pobiegłem :) To była właśnie Gruba Piętnastka.
O tym, że nie pobiegnę latem TUT byłem pewien. Tutaj niezależnie od formy i zdrowia - nie planowałem biegania żadnego ultra latem. Schemat sezonu zakładał ultra w pierwszej połowie roku i maraton jesienią.
Jednak, kiedy dowiedziałem się, że TUT będzie miał swój bieg towarzyszący... Piętnaście kilometrów po TPK... To już zupełnie inna para kaloszy. Idealne przetarcie i mocny trening. Musiałem wystartować.