Na skróty

17 października 2013

Wyzwanie żywieniowe - dołącz do nas i Ty!

   W ostatnim czasie wspominałem, że wspólnie z Pati podjęliśmy się wyzwania - otóż postanowiliśmy, że do 11. listopada nie sięgniemy po żadne słodycze oraz śmieciowe jedzenie. W związku z tym, że o wszystkim napisałem na fanpage'u Biegacz z Północy i kilka osób postanowiło się przyłączyć, pomyślałem że fajnie byłoby zrobić z tego bardziej oficjalną akcję.

   Jeżeli chodzi o zasady to są one banalnie proste - nie jemy słodyczy oraz śmieciowego jedzenia. Co to są słodycze tłumaczyć chyba nie ma co. Zaś jeżeli chodzi o śmieciowe jedzenie mam na myśli przede wszystkim jedzenie typu fast food serwowane w okolicznych barach, bądź te które zamawia się na telefon. Fast food może być zdrowy? Pewnie, że tak! Kiedy mamy już ochotę na coś takiego zróbmy to sobie sami - w domu, świadomie wybierając składniki. Pizza i burger smakują równie dobrze, a nawet lepiej, jeśli przyrządzimy je z pełnowartościowych produktów, pełnoziarnistego pieczywa czy mąki, z dużą ilością świeżych warzyw! 
   Nie będę prowadził żadnych rankingów, nie będzie żadnych nagród. Niech każdy, kto ma ochotę się przyłączyć, zrobi to sam dla siebie. To co polecam, to zrobienie sobie zdjęcia lub zważenia się lub zmierzenia. Można też zrobić to wszystko razem. Następnie, 11. listopada, będziemy mogli porównać wyniki, zobaczyć zmiany. Nikt nikogo pilnować nie będzie, oszukać można każdego, ale nie oszukamy samych siebie. Dlatego rozliczać się będziemy przed sobą samym. A jak ktoś będzie chciał się podzielić tym jak u niego przebiegało wyzwanie to ekstra! 
   Nie od jutra, nie od poniedziałku - od dzisiaj! Od teraz! Jeżeli nie boisz się wyzwań to dołącz do Nas i Ty! Wiadomo, że w grupie znacznie raźniej. Chcesz mieć większą motywację? Napisz w komentarzach, że podejmujesz wyzwanie, daj znać jak Ci idzie. Gwarantuję, że krzywda się nikomu nie stanie jak przez te 25 dni nie zjesz drożdżówki, czekolady czy kebaba :) To kto się przyłącza?

5 komentarzy:

  1. Jestem w akcji już dawno :)
    Pomysł fajny. Choć czekoladę, zwłaszcza gorzką jem. To taki wyjątek od czasu do czasu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Po co ograniczać się na siłę w tym, co spożywamy w miarę regularnie i w sensownych ilościach (nie piszę tu o tych, którzy zbyt wiele słodyczy zjadają na co dzień)? Przypomina mi to trochę dietę, którą trzyma się do określonego czasu - aż waga zejdzie - a później wracamy do tego, co było. Najlepiej nie wyrzekać się czegoś, co musimy zjeść, bo za bardzo to lubimy, ale ograniczyć to do takich ilości, które są adekwatne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zdania, że najważniejszy jest umiar - ok. Ale taka spontaniczna akcja, kiedy przez 25 dni czekoladę zastąpimy jabłkiem, a zamiast kebaba przyrządzimy sobie pyszną pizzę w domu, to chyba nic złego. Krzywdy tym raczej sobie nie wyrządzimy. Nie wiem jak inni, ale ja lubię sobie czasem "przesadzić" ze spożywaniem chociażby słodkiego. Szczególnie teraz kiedy osiągnąłem taką wagę jaką chciałem. Dlatego wymyśliłem sobie taką akcję. A że spotkała się z pozytywnym odbiorem to napisałem ten post.

      Cała akcje jest spontaniczna i dobrowolna dlatego nikogo ani nie chcę nikogo do niej przymuszać czy na siłę namawiać :)

      Usuń
  3. Ja się chętnie przyłączę, choćby dlatego, że 9.11 startuję w dziesiątce a waga ostatnio troszkę wzrosła. Natomiast mam takie doświadczenie, że jak nie jem słodyczy, to mam taki głód cukru, że zawsze wpadnie jakiś ryż z jabłkami, pierogi i inne tego typu zdrowe, ale "cukrowe" potrawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Od marca zrezygnowałam ze słodyczy, śmieciowego jedzenia nie jadłam nigdy :) muszę powiedzieć, że brak cukrów prostych w diecie spowodował wiele pozytywnych i zauważalnych zmian, człowiek ma o wiele więcej energii a w przypływie chęci na słodkie sięga po zdrowe owoce i to jest cudowne uczucie :) Przyznaję, było ciężko zrezygnować całkowicie z ukochanej czekolady (nussbeisser z orzechami mniam mniam :D), ale wiem, że było warto. W moim przypadku zasada 'wszystko, ale w umiarze' na pewno by nie poskutkowała, wiem, że na jednej kostce czekolady nie poprzestanę, a jak już podejmować jakieś decyzje, to na całego :) Trzymam kciuki za wszystkich podejmujących wyzwanie! ;)

    OdpowiedzUsuń