Na skróty

2 września 2014

Wszędzie dobrze, ale w Gdańsku najlepiej

   Biegowa turystyka to jest coś co naprawdę lubię. Sprawia mi ogromną przyjemność poznawanie nowych miejsc z perspektywy butów biegowych. W swojej bądź co bądź jeszcze niezbyt długiej przygodzie z bieganiem miałem już okazję szurać po Chorwacji, Niemczech, Holandii czy ostatnio Danii. Biegałem też po sporej części Polski - od Małopolski przez Mazowsze, Wielkopolskę, Warmię, Mazury, aż po Pomorze - nawet te zachodnie :) Oczywiście ciężko wymienić wszystkie miejsca, ale nie o to mi chodzi. Chodzi o to, że niezależnie od tego po jak wspaniałych ścieżkach bym biegał, w jak cudownych warunkach to i tak najlepiej biegało, biega i mam nadzieję będzie mi się biegać w Gdańsku. 

   Nie ma dla mnie lepszego miejsca do truchtania niż gdańskie chodniki czy nadmorski deptak. Mam ochotę na leśny kros i bieganie po górach? Nic trudnego wystarczy, że zapuszczę się do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Długie wybieganie? Czy można sobie wyobrazić lepsze miejsce do wycieczki biegowej niż Kaszuby? Ja nie umiem. Co ciekawe nie jestem stąd. Pochodzę z Warmii, a dokładnie z jej serca - z Lidzbarka Warmińskiego. Ale to na Pomorzu zaczynałem swoją przygodę z bieganiem. W Pępowie zaliczyłem swój pierwszy bieg (w zasadzie to "świński galop"). To przez Miszewo i Banino leciałem pokonując pierwszą dychę i w końcu to na Gdańskim Jasieniu szykowałem się do pierwszych zawodów - od 5km, przez dychę, aż do połówki. W dni wolne od biegania zakładałem rolki i jeździłem wzdłuż gdańskiego lotniska.   Na gdańskich ścieżkach pokonałem już tysiące kilometrów, ale nie wiem czy to obecność jodu w powietrzu czy może coś innego sprawia, że biegając tutaj mam ochotę na kolejne tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy :)

1 komentarz:

  1. Bo Gdańsk fajny jest :). Od 15 lat regularnie bywam w Gdańsku i oprócz mojego domu to najlepsze miejsce. W tym roku pierwszy raz udało mi się tam konkretnie potrenować, ponad 80km w tydzień i mnóstwo przygód po drodze :)

    OdpowiedzUsuń