Na skróty

24 września 2014

Jesienna kuchnia biegacza (z północy)

   Jak to zwykle bywa – koniec lata oznacza początek jesieni. Teraz już coraz rzadziej będziemy narzekać na upały w czasie treningów. Coraz rzadziej w ogóle będzie nam towarzyszyć słońce. Zarówno Ci biegający wcześnie rano, jak i wieczorni biegacze będą musieli ponownie przywyknąć do szurania w świetle latarni bądź z czołówką na głowie. 
   Jednak jesień to nie tylko ciemno i zimno (na to przyjdzie pora zimą :) ). W końcu od lat mówi się o „złotej, polskiej jesieni”. A o taką, nawet jeśli brakuje jej za oknem, możemy zadbać we własnych kuchniach. Mi osobiście okres między latem i zimą kojarzy się z warzywami dyniowatymi. 

   Po pierwsze oczywiście dynia. Chociaż warzywo to ma bardzo mało kalorii (28kcal/100g) to jest bogate w β-karoten, a także potas, potas, wapń, fosfor czy witaminy z grupy B. Faktem jest też że dynia pozbawiona jest sodu, którego nadmiar zatrzymuje wodę w organizmie, a w konsekwencji prowadzi do zwiększenia ciśnienia tętniczego. 
   Jednak dla mnie to co w dyni jest najlepsze to oczywiście pestki! Chociaż te mają już znacznie więcej kalorii (550kcal/100g) są istną kopalnią zdrowia. Już 100 gram wystarczy żeby uzupełnić zapasy magnezu (150% dziennego zapotrzebowania), fosforu (168%), czy manganu (214%). Ponadto pestki dyni są źródłem cynku (50% dziennego zapotrzebowania u mężczyzn, 80% u kobiet). No i przede wszystkim – są one źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych oraz fitosteroli. Zdaję sobie sprawę, że wielu biegaczy walczy nie tylko z czasami, ale i z kilogramami. I wydaje się, że powinni wtedy mocno ograniczyć spożywanie tłuszczy. Zgadzam się, ale tylko połowicznie. Otóż mówię „nie” dla tłustego mięsa, słodyczy czy fastoodów. Jednak pestki, orzechy czy tłuste ryby to już zupełnie inna sprawa. Tłuszcz jest rozpuszczalnikiem dla niektórych witamin nierozpuszczalnych w wodzie. Ponadto działa przeciwzapalnie, a więc jego spożywanie pomoże nam zabezpieczyć się przed kontuzjami. 
   Jako ciekawostkę dodam, że zawarty w dyni cynk jest nazywany „męskim pierwiastkiem”. Dlaczego? Otóż chroni on prostatę, poprawia sprawność seksualną oraz żywotność plemników. A jak pokazują badania – blisko 70% mężczyzn, ma niedobór cynku. 
   Wróćmy jednak do jesiennej kuchni. Poza wspomnianą dynią jesienią lubię zajadać się również cukinią oraz kabaczkiem. O ile ten drugi wartość kaloryczną ma zbliżoną do wspomnianej wcześniej dyni – 31kcal/100g. O tyle cukinia zawiera jedynie około 15kcal/100g. Jedno i drugie warzywo ma korzystny wpływ na trawienie oraz na przemianę materii. Ponadto będą dobrymi wspomagaczami w walce z zakwaszonym organizmem. Jeżeli chodzi o witaminy to cukinia jest źródłem witamin z grupy B oraz C, A, K. Zaś kabaczek obfity jest w witaminy C, PP, B1 czy karoten. 
   To tyle jeżeli chodzi o to dlaczego powinniśmy jeść ww. warzyw. Teraz czas napisać kilka zdań na temat tego jak je jeść. Osobiście jestem wielkim fanem dań jednogarnkowych, które dla uproszczenia nazywam leczo (choć próżno tam szukać kiełbasy czy papryki :) ). Oby przyrządzić takie leczo naprawdę nie trzeba być wybitnym kucharzem. Za podstawę posłuży nam dynia bądź kabaczek, które uzupełnimy ulubionymi warzywami oraz piersią z kurczaka i otrzymamy pyszny, rozgrzewający posiłek bogaty w białko. 
   Jednak warzywa dyniowate możemy nie tylko dusić czy gotować. Możemy je także zapiekać oraz grillować. Zapiekanka z dyni jest naprawdę pyszna. Zaś grillowanej cukinii mało które warzywo jest w stanie dorównać. Bardzo smaczną potrawą jest również faszerowany kabaczek (można śmiało zastąpić go cukinią). Taka „łódka” z mięsem mielonym (polecam te z mniejszą zawartością tłuszczu) oraz serkiem wiejskim (po upieczeniu również się ciągnie, a jest mniej kaloryczny niż ser żółty) zaspokoi największego łasucha. 
   Warto zwrócić uwagę także na przyprawy, który wykorzystujemy w kuchni. Jesienią szczególnie polecam sięgnąć po te nieco ostrzejsze. Po pierwsze będą działały rozgrzewająco. Po drugie wspomogą nas w walce o zdrową sylwetkę. Znacie to uczucie kiedy robi się przyjemnie ciepło po sytym, tłustym posiłku? Okazuje się, że podobne odczucia może wywołać lżejszy posiłek w połączeniu z ostrą papryką, pieprzem czy imbirem. A zapewniam, że nasz organizm będzie mniej obciążony. 

   Kilka przepisów na jesienne dania: 

   Podsumowując jesienią warto rozgrzać się i poprawić sobie humor warzywami takimi jak dynia, cukinia czy kabaczek. Są one naprawdę zdrowe, a odpowiednio przyrządzone również smaczne. A dla osób walczących z wagą powiem z własnego doświadczenia, że o ile każdy zjedzony pączek sprawia, że sami zaczynami wyglądać jak pączki, o tyle dynia ma zupełnie odwrotne działanie :) 
   
   Źródło: 
poradnikzdrowie.pl 
bieganie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz