Na skróty

17 października 2014

Misja "POWRÓT" rozpoczęta!

   W ostatnim czasie piszę nieco mniej na blogu. Po części jest to spowodowane natłokiem innych spraw. Jednak głównym powodem mniejszej ilości postów jest... brak biegania. 90% wpisów dotyczy moich treningów - tego jak wyglądało, co się na nich działo, dlaczego w ogóle na nie wyszedłem skoro nie miałem chęci, co na nich widziałem itd. Tymczasem od dłuższego czasu praktycznie w ogóle nie biegam. 
   Kiedy problemy z nogą zaczęły się nasilać zawarłem ze swoim organizmem pakt - on pozwoli mi przebiec maraton w Berlinie, a ja w zamian zaraz po biegu zabiorę się za leczenie:) Śmiechem żartem, ale faktycznie tak sobie powiedziałem i chcę być w tej kwestii konsekwentny. A wcale nie jest łatwo. Każdy weekend to ogromny wysyp super imprez biegowych, w których chciałoby się wziąć udział. Pojawiają się ciekawe propozycje współpracy. A ja na chwilę obecną jestem niemal wyłączony z tego biegowego świata.

   No właśnie - kluczem jest tutaj słowo "niemal". Gdyż wstąpił we mnie nowy duch - coś drgnęło we właściwym kierunku. Wczoraj napisałem na FB: "Właśnie dziś jest idealny dzień, aby zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Nie muszą to być radykalne zmiany. Jedna drobna zmiana wystarczy". Pomyślałem, że po takim wpisie warto by było zmienić coś również u siebie. Przecież brak wzrostu formy nie oznacza konieczności wzrostu brzucha? Ilość centymetrów w pasie nie zależy przecież tylko od biegania. Zdecydowanie zaniedbałem gotowanie w ostatnim czasie. Raczej sporadycznie stałem przy garach - a to błąd! Gotowanie jest naprawdę fajne!
   Wprowadziłem też kolejną nowość - sok z buraków. Pisałem o nim już jakiś czas temu, ale wczoraj przygotowałem go po raz pierwszy sam (no prawie sam, ale przynajmniej we własnej kuchni :) )! Kurna - jeszcze nigdy mi tak nie smakował. Ten ze sklepu (nawet taki niepasteryzowany) nie umywa się do domowego!
   No i chyba najważniejsze - wczoraj odwiedziłem w końcu fizjoterapeutę! Fizjoterapeutę, który mnie zbadał, ponaginał, pougniatał, ponaciskał i przede wszystkim - dał nadzieję, że będzie dobrze. Nie dostałem kolejnych tabletek przeciwbólowych, a to już plus! Szybko znaleźliśmy rzeczy, nad którymi trzeba popracować. Mam zadaną pracę domową i wierzę, że jej sumienne wykonanie przyniesie jakieś efekty. Czy rozwiąże w 100% moje problemy? Nie wiem, ale na pewno nie zaszkodzi. Trzeba być dobrej myśli!

1 komentarz:

  1. Polecam sok z kiszonych buraków. Wczytaj się w to (szczególnie w opinie makler001)
    http://f.kafeteria.pl/temat/kuracja-oczyszczenia-watroby-metoda-huldy-clark-p_3277187

    Tam znajdziesz wiele zdrowych porad (z oczyszczaniem wątroby, trzustki ... )
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń