Na skróty

10 lipca 2015

Nowość rodem z USA - test Skechers GORun Strada

   Jeszcze do niedawna niewiele wiedziałem o marce Skechers. Ot spotkałem się z nią może w kilku postach na forach biegowych, a i to raczej w "egzotycznych" tematach. Dopiero kiedy otworzyłem pudełko z moimi Skechers GORun Strada, pogłębiłem wiedzę. Okazało się, że choć w Polsce firma nie jest bardzo znana, to za oceanem sprawa wygląda zupełnie inaczej. Zresztą nie ma co się dziwić - amerykańska firma, z amerykańska twarzą w postaci Meba Keflezighiego, i sukcesy takie jak chociażby zwycięstwo w maratonie w Bostonie w 2014 roku.
   Lubię eksperymentować i kiedy to wszystko przeczytałem miałem jeszcze większą ochotę wybrać się na pierwszy trening w Skechersach!

   Jednak jeszcze zanim wybrałem się na bieganie przeżyłem lekki szok. Dostałem paczkę, otworzyłem karton, a tam buty, które ani trochę nie były podobne do żadnych innych. Pierwsze moje skojarzenie to - Nike Air Max. Krzykliwa kolorystyka, rozbudowana podeszwa - musiałem sprawdzić, czy to są na pewno buty do biegania. Sprawdziłem - biegowe.
   To co rzucało się w oczy to nietypowa, spora podeszwa. Wg producenta buty mają 8-milimetrowy spadek pięta - palce. Całkiem niewiele, ale ilość pianki w podeszwie robiła wrażenie.
   Mimo to waga buta wcale nie jest duża. Gdy wziąłem go do ręki, byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony. Po zważeniu okazało się, że waży on 343 gramy, a więc podobnie jak Adidas Energy Boost (338 gramów).
   Nie można też nie zauważyć braku jakiejkolwiek gumy na podeszwie. O ile większość butów biegowych ma gumowe elementy - bieżnik, które mają przedłużyć żywotność, o tyle w Skechers GORun Strada takowych elementów nie ma. Podeszwa jest wykonana z dwóch rodzajów pianki. I mimo, że miałem naprawdę spore obawy co do trwałości butów, to po przyznaję, że po blisko 200 kilometrach ślady ścierania są raczej niewielkie. Niemniej ten element będę bacznie obserwował, bo jestem bardzo ciekawy jak będzie się prezentował po 1500 - 2000 kilometrów.
   GORun Strada mają płaskie sznurówki, które ani razu mi się nie rozwiązały. Mają też dość szeroki, cienki język i wygodny zapiętek. Ponadto są, w moim odczuciu, dość szerokie. Dla niektórych będzie to wada, dla innych zaleta. W moim przypadku zależało to od rodzaju treningu, jaki akurat realizowałem. 
   W związku z tym, że z butów korzystałem głównie w czasie wyższych temperatur, miałem wrażenie, że mogłyby być bardziej przewiewne. O ile z przodu siatki jest całkiem sporo, o tyle boki są dość mocno zabudowane. 
   To tyle jeżeli chodzi o budowę. Czas napisać parę słów o tym jak się biegało w Stradach. A miałem okazję latać w nich w naprawdę różnych okolicznościach. Zaliczyłem z nimi takie nawierzchnie jak asfalt, beton, las, szuter, a nawet tartan. Robiłem w nich rozbiegania, krosy oraz zakresy. 
   Na stronie producenta możemy wyczytać, że nadają się idealnie na biegi długie oraz tempowe. Ja jednak na stadionie oczekuję, że but będzie nieco bardziej sztywny i mocniej opinający stopę. Skechersy za to dobrze sprawdzały się na długich wybieganiach. Wygodne, miękkie (ale nie za miękkie) - dawały mi to, czego od butów oczekuję na takich biegach. Miałem zapewniony i komfort i bezpieczeństwo.
   Ponadto, jak na tak dużą ilość amortyzacji, w Stradach zaskakująco dobrze czułem podłoże. Nawet kiedy nastąpiłem na kamień czy szyszkę, czucie miałem podobne jak gdybym miał na sobie startówki z cieniutką podeszwą. Nie wiem czy jest to zasługa braku gumy czy czegoś innego, ale dla mnie jest to akurat plus tych butów.
   Kiepsko natomiast biegało mi się w Stradach po górach w lesie. Jeszcze póki było w miarę płasko było ok. Jednak na zbiegach luz, który na płaskim był zaletą, stawał się sporą wadą. Stopa mi się przesuwała w przód, na boki. Nie czułem się stabilnie. W dodatku bieżnik w tym modelu nie jest specjalnie agresywny.
   Udało mi się też przetestować buty w warunkach deszczowych. Lubię wiedzieć czy but, który nie powoduje żadnych obtarć, kiedy jest sucho, nie będzie ich też powodował gdy namoknie. W Skechersach nie ma tego problemu. Nawet jak całkowicie zamokły nie przysporzyły mi kłopotów.
   Podsumowując - Skechers GORun Strada to but, z którym można śmiało przygotować się do maratonu. Stosunkowo lekkie, z niskim droppem i dobrym czuciem podłoża sprawdzą się na długim biegu i krótkim rozbieganiu. Nawet kiedy spadnie obfity deszcz. Ponadto ich oryginalny wygląd sprawia, że można je założyć nie tylko na trening. Na treningi krosowe będę ubierał inne buty, ale to nie powinno dziwić, bo Skechersy chyba nie zostały zaprojektowane z myślą o górskich, leśnych szlakach.






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz