Na skróty

27 października 2012

Lubię więc biegam

   Dzisiaj sobota, a więc dzień, w który w całej Polsce odbywają się zajęcia Biegam Bo Lubię. Tydzień temu wziąłem udział w BBL w Lidzbarku Warmińskim, a dziś postanowiłem sprawdzić jak to wygląda w Gdańsku. W końcu to tutaj jestem przez większość czasu.
   Pod stadion AWFiS podrzucił mnie i siostrę tato, który zajechał do nas w drodze do Lidzbarka. Na bieżni zameldowaliśmy się już przed godziną 9 i musieliśmy poczekać około 40 minut. Trening zaczęliśmy bowiem punktualnie pół godziny przed 10. Na początek 4 x 400 metrów w bardzo rekreacyjnym tempie. Następnie przeszliśmy do rozgrzewki. Ta składała się z rozciągania, skipów, wieloskoków, przebieżek oraz... płotków. Tak, tak, kolejne zajęcia BBL i kolejny raz zabawa z płotkami. Trener uznał, że nie możemy odpuścić takiej okazji skoro płotki i tak znajdują się na bieżni. Większość uczestników dzisiejszych zajęć, a było nas około 25 głów, weźmie udział w Biegu Niepodległości w Gdyni stąd pomysł "kołcza", że zrobimy 6 x 1000 metrów, a pomiędzy 3 minuty (200 metrów) marszu. Zacząłem w miarę szybko i drugi kilometr pobiegłem w 3:58, ale następne 3 nieco odpuściłem - kolejno 4:33, 4:24, 4:33. Mając na uwadze jutrzejsze zawody nie chciałem się dzisiaj skatować przed startem. Dopiero na ostatnim "tysiączku" postanowiłem pościgać się z czasem. Czując w nogach rezerwę "wykręciłem" 3:26. Po tej części treningu zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie, a następnie z Małą przetruchtaliśmy jeszcze 3 okrążenia.



PS: Wczoraj zostałem po raz kolejny już bardzo pozytywnie zaskoczony. Otóż kilka dni temu kupiłem sobie listopadowy numer miesięcznika Bieganie. I jakież było moje zaskoczenie, kiedy na stronie 10, opatrzonej tytułem POCZTA, dostrzegłem... swój avatar z forum bieganie.pl i zacytowaną moją wypowiedź na temat posezonowej regeneracji. Niby nic wielkiego, ale jednak cieszy. Fajnie jest być zauważonym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz