Radosław Dudycz - Rekord w maratonie 2:14:58 |
W ostatnim czasie nie wstawiałem żadnego nowego posta, gdyż przygotowywałem większy artykuł. Otóż zostałem poproszony przez Adama Kleina, administratora portalu bieganie.pl, o opisanie swojej historii związanej z bieganiem i odchudzaniem. Spisywanie ostatnich kilkunastu miesięcy tak mnie pochłonęło, że nie miałem już za bardzo czasu na nic innego. Ale teraz postaram się to nadrobić, bo i jest o czym pisać.
Wczoraj rano jak w każdy wtorek wybrałem się na spokojny trening. Miałem na uwadze fakt, że kolano jeszcze nie doszło do siebie po niedzielnych zawodach, a i ogólnie cały organizm wymagał nieco wytchnienia. Swoją standardową trasę na Chełmie pokonałem w nieco ponad 47 minut, a więc w tempie 4:39/km. Założenia były, aby przebiec to jeszcze nieco wolniej, ale nogi niosły i wyszło tak jak wyszło.
Kiedy wydawało się, że to już koniec mojej aktywności biegowej w tym dniu znalazłem w internecie informację, że o godzinie 19:00 Radosław Dudycz poprowadzi otwarty trening przed Gdańsk Biega. Szybko wysłałem informację do Sołtysa i o 18:42 byliśmy już na molo. Jako, że byliśmy pierwsi postanowiliśmy chwilę potruchtać. Około 19, tak jak było podane w internecie, złoty medalista Mistrzostw Polski w maratonie. Zaczęliśmy od truchtu, później było trochę rozciągania i zabawa z prędkością. Przez cały czas prowadziliśmy luźną rozmowę z utytułowanym biegaczem. Zwracał on szczególną uwagę, żeby podczas biegu "pokazywać podeszwę" oraz nie lądować płasko na pięcie, co pozwoli odciążyć uda. Po treningu jeszcze 3 km truchtu na tramwaj i do domu.
Rano znowu pobudka i kolejny trening. Tym razem postanowiłem skorzystać z rad p. Dudycza i wnioski są następujące - bieganie ze śródstopia jest niezwykle wymagające i męczące. Staram się jednak nie siadać już tak nisko na nogach jak do tej pory. Może to mi pozwoli uniknąć problemów z nogami na dłuższych dystansach. Dzisiaj pokonałem 11 kilometrów w tempie 4:51/km i z całą pewnością był to trudniejszy trening niż ten wczorajszy. Ale każda zmiana, czy to techniki, czy trasy nie pozwala, aby wkradła się nuda, a więc jest super.
PS: Niedługo powinienem też opublikować na blogu artykuł, który pisałem w ostatnich dniach.
gratuluje "całości"! Dajesz fajny przykład, że jednak się da "to zrobić".
OdpowiedzUsuńBędę podglądał tego bloga, a w wolnej chwili zapraszam do siebie.
www.szuranie.pl - kilka słów o Tobie też się tam znalazło:)
Witam
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie ile wynosi waga na zdjęciu bez koszulki, kostką na brzuchu :).
Gratuluję wytrwałości, ale sport z lat młodzieńczych dużo dał. Głowa mogła zapomnieć, ale ciało pamięta, to co było wybiegane w szkole za piłką :)
Witam
UsuńZdjęcie te zostało zrobione na około 2-3 tygodnie przed Maratonem Warszawskim. Waga w tym okresie wynosiła podobnie jak obecnie około 75kg (+/- 0,5kg).
Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo :)
Dajesz super przykład młodym ludziom tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńSam staram sie namawiać u siebie ludzi żeby wiecej biegali jeśli chcą schudnąc a nie mniej jedli hehe:)
życzę powodzenia na trasie i w życiu :)
tak trzymaj jeszcze nie raz kogoś zakoczysz :)
a i jeszcze jedno pytanie jakie najbliższe plany startowe ??:)
serdecznie pozdrawiam Michał
11. listopada Gdynia - 10k
Usuń2. grudnia Toruń - półmaraton
A potem mam już opłacone maratony w Krakowie i Berlinie :)
Gratuluję! Czytałem Twój wpis na bieganie.pl - super.
OdpowiedzUsuńDawaj dalej!! Powodzenia na trasach biegowych i nowych, ambitnych planów :)
Pozdrawiam
Krzysiek
(www.euforiabiegacza.blogspot.com)
Super historia na bieganie.pl :) Gratuluje wytrwałości, jeszcze stosunkowo krótko biegasz wiec nie śpiesz się masz czas. Natomiast technikę biegu poprawiaj po przez rytmy po rozbieganiach :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgratulacje!
OdpowiedzUsuńa moglbys opisac swoja diete i treningi na caly tydzien?
Wielkie dzięki, w najbliższym czasie postaram się wrzucić większego newsa na temat tego jak się ożywiałem jak zrzucałem i jak się teraz odżywiam :) Kilka osób już w tej sprawie do mnie pisało więc najwygodniej będzie napisać na blogu, żeby każdy mógł przeczytać :)
OdpowiedzUsuń