Na skróty

31 października 2012

Trening z Mistrzem

Radosław Dudycz - Rekord w maratonie 2:14:58
   W ostatnim czasie nie wstawiałem żadnego nowego posta, gdyż przygotowywałem większy artykuł. Otóż zostałem poproszony przez Adama Kleina, administratora portalu bieganie.pl, o opisanie swojej historii związanej z bieganiem i odchudzaniem. Spisywanie ostatnich kilkunastu miesięcy tak mnie pochłonęło, że nie miałem już za bardzo czasu na nic innego. Ale teraz postaram się to nadrobić, bo i jest o czym pisać.
   Wczoraj rano jak w każdy wtorek wybrałem się na spokojny trening. Miałem na uwadze fakt, że kolano jeszcze nie doszło do siebie po niedzielnych zawodach, a i ogólnie cały organizm wymagał nieco wytchnienia. Swoją standardową trasę na Chełmie pokonałem w nieco ponad 47 minut, a więc w tempie 4:39/km. Założenia były, aby przebiec to jeszcze nieco wolniej, ale nogi niosły i wyszło tak jak wyszło.
   Kiedy wydawało się, że to już koniec mojej aktywności biegowej w tym dniu znalazłem w internecie informację, że o godzinie 19:00 Radosław Dudycz poprowadzi otwarty trening przed Gdańsk Biega. Szybko wysłałem informację do Sołtysa i o 18:42 byliśmy już na molo. Jako, że byliśmy pierwsi postanowiliśmy chwilę potruchtać. Około 19, tak jak było podane w internecie, złoty medalista Mistrzostw Polski w maratonie. Zaczęliśmy od truchtu, później było trochę rozciągania i zabawa z prędkością. Przez cały czas prowadziliśmy luźną rozmowę z utytułowanym biegaczem. Zwracał on szczególną uwagę, żeby podczas biegu "pokazywać podeszwę" oraz nie lądować płasko na pięcie, co pozwoli odciążyć uda. Po treningu jeszcze 3 km truchtu na tramwaj i do domu.
   Rano znowu pobudka i kolejny trening. Tym razem postanowiłem skorzystać z rad p. Dudycza i wnioski są następujące - bieganie ze śródstopia jest niezwykle wymagające i męczące. Staram się jednak nie siadać już tak nisko na nogach jak do tej pory. Może to mi pozwoli uniknąć problemów z nogami na dłuższych dystansach. Dzisiaj pokonałem 11 kilometrów w tempie 4:51/km i z całą pewnością był to trudniejszy trening niż ten wczorajszy. Ale każda zmiana, czy to techniki, czy trasy nie pozwala, aby wkradła się nuda, a więc jest super.

PS: Niedługo powinienem też opublikować na blogu artykuł, który pisałem w ostatnich dniach.

9 komentarzy:

  1. gratuluje "całości"! Dajesz fajny przykład, że jednak się da "to zrobić".

    Będę podglądał tego bloga, a w wolnej chwili zapraszam do siebie.
    www.szuranie.pl - kilka słów o Tobie też się tam znalazło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam

    Ja mam pytanie ile wynosi waga na zdjęciu bez koszulki, kostką na brzuchu :).

    Gratuluję wytrwałości, ale sport z lat młodzieńczych dużo dał. Głowa mogła zapomnieć, ale ciało pamięta, to co było wybiegane w szkole za piłką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam
      Zdjęcie te zostało zrobione na około 2-3 tygodnie przed Maratonem Warszawskim. Waga w tym okresie wynosiła podobnie jak obecnie około 75kg (+/- 0,5kg).

      Pozdrawiam i dziękuję za dobre słowo :)

      Usuń
  3. Dajesz super przykład młodym ludziom tak trzymaj :)
    Sam staram sie namawiać u siebie ludzi żeby wiecej biegali jeśli chcą schudnąc a nie mniej jedli hehe:)
    życzę powodzenia na trasie i w życiu :)
    tak trzymaj jeszcze nie raz kogoś zakoczysz :)
    a i jeszcze jedno pytanie jakie najbliższe plany startowe ??:)

    serdecznie pozdrawiam Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 11. listopada Gdynia - 10k
      2. grudnia Toruń - półmaraton
      A potem mam już opłacone maratony w Krakowie i Berlinie :)

      Usuń
  4. Gratuluję! Czytałem Twój wpis na bieganie.pl - super.
    Dawaj dalej!! Powodzenia na trasach biegowych i nowych, ambitnych planów :)
    Pozdrawiam
    Krzysiek
    (www.euforiabiegacza.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super historia na bieganie.pl :) Gratuluje wytrwałości, jeszcze stosunkowo krótko biegasz wiec nie śpiesz się masz czas. Natomiast technikę biegu poprawiaj po przez rytmy po rozbieganiach :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. gratulacje!
    a moglbys opisac swoja diete i treningi na caly tydzien?

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielkie dzięki, w najbliższym czasie postaram się wrzucić większego newsa na temat tego jak się ożywiałem jak zrzucałem i jak się teraz odżywiam :) Kilka osób już w tej sprawie do mnie pisało więc najwygodniej będzie napisać na blogu, żeby każdy mógł przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń