Po książkę "50 maratonów w 50 dni" Deana Karnazesa sięgnąłem jak po kolejną ciekawą lekturą opowiadającą o przygodach, przeżyciach i dokonaniach znanego ultramaratończyka. I faktycznie - znalazłem w niej te wszystkie rzeczy. Są tam historie związane z przedsięwzięciem Endurance 50, są opowieści o innych biegach. Niewątpliwie jest ciekawie. Jednak to nie wszystko! W książce Deana jest też mnóstwo interesujących, pożytecznych informacji i to nie tylko dla ultrasów. W tym poście chciałbym się skupić na jednej rzeczy, o której pisze Karnazes, a o której sam ostatnio sporo myślałem - motywacji do biegania.
31 lipca 2015
26 lipca 2015
Wschód słońca na biegowym szlaku
Do tej pory tylko raz zdarzyło mi się spędzić na biegowej trasie całą noc. Bywało, że zaczynałem bieg za dnia i kończyłem w nocy. Zdarzało się, że wychodziłem pobiegać przed wschodem słońca, a wracałem za dnia. Jednak tylko podczas ultramaratonu Szczecin - Kołobrzeg miałem okazję w trakcie biegu podziwiać zarówno zachód jak i wschód słońca. Później parokrotnie robiłem do tego podchody, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie.
W ostatni weekend postanowiłem spróbować ponownie. Okoliczności ku temu były wyjątkowo sprzyjające. Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Napisał do mnie znajomy, czy nie pomógłbym w piątek w oznaczaniu trasy Trójmiejskiego Ultra Trail'a, który miał się odbyć w sobotę. Niestety musiałem odmówić, bo zbyt późno wracałem do Gdańska. Wspólnie jednak uznaliśmy, że pomogę w inny sposób - jako wolontariusz.
18 lipca 2015
Spontaniczny maraton wokół Jeziora Jamno
Już od dłuższego czasu to za mną chodziło. Miałem ogromną ochotę zrobić coś spontanicznego. Olać plany treningowe, olać dzienniczek, w nosie mieć tempa, tętna - po prostu zrobić coś co sprawi mi frajdę. Chciałem cieszyć się biegiem.
Jeszcze we wtorek nie wiedziałem, że za dwa dni pokonam maraton. Za to w czasie treningu rozmawiałem o maratonie z kolegami. No i właśnie - usłyszałem, że "maraton jest szkodliwy dla organizmu". Wtedy już zaświeciła mi się lampka.
W środę miałem sporo innych zajęć i przebiegłem jedynie 4-5 kilometrów. To był kolejny bodziec, aby w końcu zrealizować swoje plany i polatać nieco więcej niż na co dzień.
13 lipca 2015
Wycieczka biegowa w starym, dobrym stylu
Czasami zastanawiam się jaki trening zrobić w poniedziałek, wtorek, środę czy jakikolwiek inny dzień. Czasami rozważam nawet całkowite odpuszczenie biegania. Jest jednak jeden dzień w tygodniu, w który nie zastanawiam się czy mam coś robić i co to ma być. Mowa oczywiście o niedzieli i długim wybieganiu. Wycieczka biegowa pasuje do tego dnia jak płomień do zapalniczki.
No właśnie - niby ciężko sobie wyobrazić niedzielę bez konkretnego rozbiegania, a w moim dzienniczku takich niedziel cała masa. Po raz ostatni machnąłem na treningu 30+ w maju! Nie podobał mi się taki stan rzeczy. Oj nie podobało mi się to i to bardzo. Mimo, że w piątek konkretnie pobiegałem po TPK, a w sobotę zaliczyłem fajny bieg po Kaszubach, nie mogłem odpuścić niedzieli. Jeszcze w środę rozpisałem sobie plan na najbliższe dni, w którym pod hasłem Niedziela widniało 30+. Zatem nie miałem wyjścia. Można oszukać każdego. Ale oszukanie samego siebie jest raczej niewykonalne.
12 lipca 2015
"To świetny trening dla psychiki" - recenzja "Ultranastawienia" T. Macy & J. Hanc
"To świetny trening dla psychiki"... "To świetny trening dla psychiki"... "To świetny trening dla psychiki"... Od czasu gdy pierwszy raz przeczytałem to zdanie, stosowałem je jako mantrę za każdym razem kiedy miałem kryzys. Nieważne, czy w środku nocy jechałem rowerem krajową szóstką, czy biegłem przez trójmiejskie lasy - jak tylko dopadał mnie kryzys w mojej głowie pojawiały się słowa "to świetny trening dla psychiki". I wiecie co? Pomagało!
Ten świetny trening dla psychiki stanowi pierwszą z ośmiu zasad Ultranastawienia, o którym traktuje Travis Macy w swojej książce.
10 lipca 2015
Nowość rodem z USA - test Skechers GORun Strada
Jeszcze do niedawna niewiele wiedziałem o marce Skechers. Ot spotkałem się z nią może w kilku postach na forach biegowych, a i to raczej w "egzotycznych" tematach. Dopiero kiedy otworzyłem pudełko z moimi Skechers GORun Strada, pogłębiłem wiedzę. Okazało się, że choć w Polsce firma nie jest bardzo znana, to za oceanem sprawa wygląda zupełnie inaczej. Zresztą nie ma co się dziwić - amerykańska firma, z amerykańska twarzą w postaci Meba Keflezighiego, i sukcesy takie jak chociażby zwycięstwo w maratonie w Bostonie w 2014 roku.
Lubię eksperymentować i kiedy to wszystko przeczytałem miałem jeszcze większą ochotę wybrać się na pierwszy trening w Skechersach!
7 lipca 2015
"Marzenie się spełniło" - relacja Moniki z XVII Biegu o Kryształową Perłę Jeziora Narie
Do biegu w Kretowinach zaczęłam
przygotowania w maju, miał to być ten bieg, w którym pokażę
swoją formę, dam z siebie wszystko. Plany niestety pokrzyżowała
kontuzja, która pojawiła się już w połowie maja. Zrobiło się
na tyle poważnie, że jeszcze w sobotę nie miałam pewności czy
wystartuję. Jednak następnego dnia rano, kiedy siedziałam w
samochodzie byłam pewna, że przyodzieję swoje różowe torpedy i
stanę na starcie XVII Biegu o Kryształową Perłę Jeziora Narie.
Od ubiegłorocznej edycji należymy z Michałem do drużyny Finisz
Morąg, więc chociażby ze względu na tę rocznicę wręcz musiałam
pobiec. A ponadto rodzice przyjechali z nami do Kretowin, do tego
tata wsiadł na rower i miał nam towarzyszyć. Tak więc kiedy
wybiła godzina 10, inaczej być nie mogło, uruchamiam swojego
Gramina i zaczyna się przygoda!
Początek biegu traktuję bardzo
ostrożnie, nie jestem pewna reakcji mojego kolana, ono na szczęście
nie protestuje. Pamiętam trasę z tamtego roku, więc mniej więcej
wiem, czego się spodziewać.
"Daj z siebie wszystko, ziomek cel jest tak blisko" - relacja z IV Ćwierćmaratonu Szwajcarii Kaszubskiej w Przodkowie
Kaszuby Biegają? Ćwierćmaraton w Przodkowie? Co ja tu w ogóle robię?! Naprawdę takie myśli przeleciały mi przez głowę w drodze na bieg. Bo faktycznie nie było w tym wszystkim żadnej logiki. Ja nie miałem prawa biec tego dnia w Przodkowie. Ale pobiegłem...
Sobotni bieg wokół Narie zmęczył mnie mniej niż myślałem, że mnie zmęczy. To chyba przez to, ze tak szybko musieliśmy uciekać z After Perły. Pewnie gdybyśmy zostali dłużej nie rozważałbym jakiejkolwiek aktywności w niedzielę. Jednak nie zostaliśmy i naprawdę miałem ochotę wyjść z domu i nieco się poruszać.
5 lipca 2015
Nie samym czasem biegacz z żyje - relacja z XVII Biegu o Kryształową Perłę Jeziora Narie
Pierwszy weekend lipca już tradycyjnie był zarezerwowany na bieganie wokół Jeziora Narie. Przed dwoma laty jechałem w nieznane, zachęcany komentarzami Sebastiana (Nie taki diabeł straszny - XV Bieg o Kryształową Perłę Jeziora Narie). Od tamtego czasu nie wyobrażam sobie, aby nie pojawić się w Kretowinach! W końcu gdzieś muszę zdobywać perły dla mojej Ukochanej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)