Na skróty

23 stycznia 2015

"Codziennie bieganie, bieganie, bieganie" - recenzja "Dogonić Kenijczyków" A. Finna

   Przez ostatnich kilka miesięcy nie bardzo miałem ochotę na czytanie. Jak już łapałem się za jakąś książkę to jej ukończenie zajmowała mi co najmniej kilka tygodni, a nie rzadko kilka miesięcy. Przez to zrobiłem sobie trochę zaległości. Niemniej czytać lubię i od początku tego roku udało mi się zapoznać już z kilkoma tytułami. A wśród nich m. in. z książką "Dogonić Kenijczyków".
   Nie jest to powieść fabularna ani  poradnik, a reportaż. Autor, Adharanand Finn, współpracownik „Runner’s World”, postanawia odkryć tajemnicę Kenijczyków. Chce dowiedzieć się dlaczego właśnie Ci mieszkańcy Afryki tak bardzo zdominowali biegi długodystansowe. A jaka najlepiej się o tym przekonać? Oczywiście wyjeżdżając do Kenii. Tak więc Finn wraz z żoną i córkami wyjeżdża do Kenii, aby poznać sekret kenijskich biegaczy.

   Jeżeli ktoś spodziewa się pięknej, porywającej i zaskakującej powieści to się na pewno zawiedzie.  To nie ten rodzaj książek. Spotkałem się z głosami, że "to jedna z najnudniejszych książek".  Jeżeli ktoś jednak jest ciekawy jak wygląda życiu kenijskiego biegacza to będzie w niebo wzięty. Autor opisuje wszystko - od spraw codzienny takich jak warunki mieszkaniowe, szkoła, praca po przez sposób odżywiania aż po to co nas najbardziej interesuje, a więc trening. Wraz z kolejnymi rozdziałami dowiadujemy się coraz więcej o mieszkańcach Kenii i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego co nas od nich odróżnia. Dostrzegamy jak bardzo zwyczajni, a zarazem niesamowici są to ludzie.
   Nie chcę jednak zdradzić za dużo. Jedno jest jednak pewne - jeżeli ktoś chce, tak jak Adharanand Finn, poznać "sekret Kenijczyków" powinien sięgnąć po tą lekturę. Lekturę, która nie tyle traktuje o bieganiu co o życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz