Na skróty

1 stycznia 2013

Noworoczne bieganie

Pati-Fotograf :)
    No i stało się! Rozpoczynam kolejny rok i po raz drugi już rozpoczynam go w butach do biegania. Pamiętam, że 1. stycznia 2012 miałem akurat długie wybieganie i biegałem zaplanowane 18 kilometrów na 1,5-kilometrowej pętli na gdańskim Jasieniu. W tym roku było o wiele przyjemniej. Sylwestra spędziłem razem z bliskimi na Warmii i w Nowy Rok zaplanowałem sobie krótszy trening wokół Jeziora Wielochowskiego. Ponadto podczas zabawy sylwestrowej nie przesadziłem z alkoholem i w miarę wcześniej położyłem się spać.
Noworoczny "tłok"
   Obudziłem się już o godzinie 5:30, czyli mniej więcej tak jak wstaję normalnie. Szybko jednak stwierdziłem, że dzisiaj nie mam ochoty na tak wczesne podrywanie się z pościeli. Pati jeszcze słodko spała, a i mi nieco ponad 4 godziny snu nie zapewniły należytego odpoczynku. Tak więc przymknąłem jeszcze na godzinę oczy i dopiero, a dla niektórych "już", o godzinie 7 zasiadłem do mojej noworocznej owsianki. Od razu przyznaję, że mimo tego, że postarzała się o rok to jej receptura pozostała niezmienna :) Kiedy o 7:30 wróciłem na palcach do pokoju, aby posurfować trochę po internecie, spotkała mnie miła niespodzianka. Moja Narzeczona już nie spała i mogliśmy razem spędzić ten poranek przy pysznej (mam nadzieję) kawie.
Lidzbarski wschód słońca
   Noworoczny trening rozpocząłem około godziny 8. Pierwsze kilometry potwierdziły moje przypuszczenia - całe miasto odsypiało jeszcze wczorajszą imprezę sylwestrową. I nie ukrywam, że bardzo mi to odpowiadało. Biegłem pustymi chodnikami, wzdłuż pustych ulic. Po minięciu zabudowań miałem już wokół siebie jedynie pola, lasy i oczywiście jezioro. Wracając do domu zdecydowałem się wydłużyć nieco trening, odbijając w ślepą uliczkę, gdzie zrobiłem kilka zdjęć.
Nie wiem jak Wy - My uwielbiamy święta
   Podczas swojego pierwszego treningu w tym roku przebiegłem 14 kilometrów i 83 metry. Zajęło mi to 1:09:35, co przełożyło się na średnie tempo 4:56/km. Jako ciekawostkę dodam, że tempo podczas ubiegłorocznego treningu noworocznego wynosiło 5:35, a więc można uznać, że zanotowałem progres :)
   Również dzisiaj, po ponad tygodniu, przyszedł czas na powrót do Gdańska. Szkoda opuszczać rodzinne strony. Tym bardziej po tak wspaniałych świętach i zabawie sylwestrowej, za które chciałbym, wspólnie z Patrycją, jeszcze raz podziękować wszystkim. Kochani było super, dziękujemy!

Chciałbym też złożyć noworoczne życzenia dla wszystkich biegaczy, tych obecnych i tych przyszłych. Chciałbym Wam wszystkim życzyć przede wszystkim dużo zdrowia i radości z biegania. Bo jeśli kontuzje będą Nas omijały, a to co robimy będzie nam sprawiać przyjemność to będziemy czuli się spełnieni, a przecież o to w tym wszystkim chodzi!

Szczęśliwego Biegowego 
Roku 2013-ego!



I na koniec jeszcze kilka zdjęć z wczorajszej zabawy:

Prawdziwy biegacz :)
Poleciała
Czas odpalić kolejną rakietę

1 komentarz:

  1. Najlepszego w 2013 także dla Was, Patrycjo i Mały!
    Ola

    OdpowiedzUsuń