Na skróty

8 stycznia 2013

Z wizytą na Jasieniu. Poszukiwani chętni na wycieczkę biegową!

   Po sobotniej wizycie na Gotyckiej, gdzie mieszkałem kilka miesięcy, podczas II roku studiów, dzisiaj postanowiłem odwiedzić okolice innej stancji. Na ulicy Damroki, na gdańskim Jasieniu, spędziłem VII i VIII semestr swojej edukacji. To właśnie mieszkając na Jasieniu po raz pierwszy wyszedłem na trening w Gdańsku. Co ciekawe właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania okazał się... biegaczem. I to świeżo upieczonym, bo sezon 2011, o ile dobrze pamiętam, był jego pierwszy pełnym sezonem w karierze. A o tym, że nie był to "biegacz z doskoku", ale prawdziwy pasjonat biegania niech świadczy fakt, że w swoim dorobku ma maratony w Atenach, Paryżu czy na Cyprze. Tak więc mam tylko dobre wspomnienia z okresu kiedy mieszkałem na ulicy Damroki.
Czasy mieszkania na Jasieniu
   Dzisiaj, kiedy już miałem wyruszać na trening, postanowiłem, że zapytam się Małej czy nie będzie miała ochoty na wspólne bieganie. W końcu nie miałem w planach żadnej sesji specjalistycznej, więc tempo nie było istotne. A jak wiadomo biegi spokojne są o wiele przyjemniejsze w towarzystwie. Przynajmniej od czasu do czasu :) Tak więc jak tylko nasze Gremliny uzyskały kontakt z satelitami wyruszyliśmy w stronę przepustu, który stanowił połączenie pomiędzy Chełmem, a "resztą świata". Zaczęliśmy dość spokojnie. Pierwsze kilometry pokonywaliśmy w tempie około 5:20/km. Zdecydowaliśmy, że do Jasienia dobiegniemy przez ulicę Warszawską, dalej skierujemy się w stronę pętli autobusowej, szkoły i na skrzyżowaniu ulic Damroki i Stolema obijemy w stronę Chełmu. Na ulicy Stolema jest całkiem spory zbieg i bardzo się cieszyłem na możliwość pokonania go, bowiem zbieganie to niewątpliwie moja słaba strona, a po lekturze książki "Urodzeni biegacze" postanowiłem, że zostanę prawdziwym (na ile to możliwe w moim przypadku rzecz jasna) DOWNHILLERem! Spotkałem się z tym określeniem po raz pierwszy właśnie w książce Christphera McDougalla i na trwałe zapadło mi w pamięci. Super się zbiegało wykorzystując siłę grawitacji, chociaż momentami musiałem mocniej się skupić, żeby nie spulchnić gleby przy użyciu twarzy. W dalszej części skierowaliśmy się na ulicę Cedrową, która poprowadziła nas wprost do naszej "granicy". Ostatnie 4 kilometry po powrocie na Chełm pobiegliśmy nieco żwawiej i po 1 godzinie, 17 minutach i 59 sekundach zatrzymaliśmy nasze "czasoodmierzacze". 
   Dystans jaki pokonałem w ten przyjemnie mroźny poranek (temperatura powietrza -3, odczuwalna -6) to 15,069km. Uzyskałem średnie tempo 5:11/km. I co najważniejsze trening ten był dla mnie prawdziwą przyjemnością, swego rodzaju nagrodą, a nie karą. Dzisiaj przed wyjście z domu, na jednym z portali społecznościowych dostrzegłem taki oto wpis, po którym podpisuję się rękoma i nogami:


PS: Może ma ktoś ochotę wycieczkę biegową w najbliższą niedzielę. Planuję przebiec około 31 kilometrów i fajnie by było pobiec w grupie. Może ktoś ma ochotę towarzyszyć chociaż przez część trasy? Najchętniej pobiegłbym z Chełmu w stronę Żukowa. Można zahaczyć o Kokoszki, Jasień, Karczemki, Kiełpino, Szadółki, Kowale itd. Możliwości jest wiele, wszystko zależy od tego kto by się zadeklarował na takie bieganie. Co Wy na to, są chętni?


3 komentarze:

  1. Świetne motto - pożyczam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Michał,
    Ja z kolegą jedziemy w sobotę do Sztumu na II edycję Grand Prix (9,7km) a w niedzielę planuję wybrać się do Tczewa by w ekipie biegaczy z Tczewa i Malborka przelecieć ok 18km dla WOŚP, po tym licytacje koszulek itp Także jakbyś chciał się zabrać nawet z kimś to zapraszam bo jadę sam i są 4 miejsca. To nie 31km więc jeśli zdecydujesz się jednak polecieć swoje to luz :)
    Do Sztumu lecimy we dwójkę także możemy również kogoś zgarnąć.

    Ale przyszłościowo pewnie będziemy chętni na wspólne na długie niedzielne wybiegania z uwagi na umiejscowienie na Karczemkach i także przygotowania do Cracovia Maraton także wrzucaj takie info to się postaramy spiknąć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!
      Kurczę trochę szkoda, że wcześniej o tym nie widziałem, ale jeszcze pomyślę i jak coś to się do Ciebie odezwę. Aczkolwiek nic nie obiecuję, bo na tą chwilę mam jako takie plany :) Jeżeli w przyszłości będziesz miał również taką możliwość, żeby razem gdzieś pojechać to pisz śmiało, na pewno skorzystam :) Z mojej strony mogę również zapewnić, że jak będę miał jakiś wyjazd i miejsca to się odezwę :)

      I na pewno będę wrzucał info. W towarzystwie zawsze biega się przyjemniej :)

      Usuń