Kompresja
wśród biegaczy ma swoich zwolenników oraz przeciwników. Jedni
twierdzą, że pomaga, inni zaś upierają się, że nie ma żadnego
wpływu na osiągane wyniki. Ja, chociaż otwarcie opowiadam się
"za", swoją opinię umieściłbym gdzieś pośrodku. Moim
zdaniem odzież kompresyjna pozwala na uzyskiwanie lepszych
rezultatów
w sposób pośredni. Sprawia ona, że nasze mięśnie nie
są
po treningu tak obolałe i pozwala skrócić czas regeneracji. A
co
za tym idzie - przystąpić do kolejnych biegów z większą
świeżością i tak zwanym "mniejszym zmęczeniem materiału"
Wraz
ze wzrostem zainteresowania bieganiem w naszym kraju, pojawia
się
coraz więcej firm oferujących różnego rodzaju sprzęt
biegowy.
Również w przypadku odzieży kompresyjnej wybór jest
dość
duży. Na pewno jednym z liderów jest firma Compressport. I to
właśnie
tej firmy sprzęt chciałbym Wam przedstawić. Tym razem
będą
to opaski na łydki US, czyli Ultra Sylicone.
Teoria
Jak
zapewnia Compressport, opaski US to „milowy krok naprzód w
dziedzinie
kompresji”. To co odróżnia je od innych opasek
(albo
jak ja to nazywam - „to co robi różnicę”) to 220
silikonowych wypustek, które mają być odpowiedzią na problemy
sportowców
z tak newralgicznym punktem, jakim jest ścięgno
Achillesa.
Produkt CS ma tłumić wstrząsy w jego okolicy i tym samym
minimalizować
ryzyko jego uszkodzenia. Ponadto
opaski US, tak jak każde inne, wspomagają krążenie
dotleniając
mięśnie i przyspieszając usuwanie toksyn z organizmu.
Ponadto,
jak podaje producent, minimalizują wibracje i mikrourazy
mięśni,
co przekłada się na zmniejszenie ryzyka kontuzji.
Dzięki
temu, że opaski wspomagają krążenie krwi szybciej się
regenerujemy,
czyli w rezultacie możemy efektywniej trenować. Ciężko jest
wykonać trening w 100% mając nogi jak z betonu. Jak
podaje Compressport - opaski US to przede wszystkim: detoks,
mniejsze zmęczenie, regeneracja, silikonowa amortyzacja oraz
szwajcarska
jakość.
Praktyka
Przejdźmy
jednak do praktyki. Opaski US przyszły do mnie w
najgorszym
dla biegacza momencie - w okresie kontuzji. Jednak,
mimo
iż nie biegałem, nie zaprzestałem całkowicie aktywności.
Sporo
ćwiczyłem na orbitreku oraz jeździłem rowerem. Pomyślałem, że
skoro opaski R2 sprawdzały się nie tylko w czasie biegów, to
również
Ultra Sylicone'y powinny przynieść korzyści. Choć nie
ukrywam,
że chodziło mi zwłaszcza o kwestie związane z regeneracją.
Problem,
który pojawił się zaraz na początku to... założenie
opasek
na nogi. R2 wciągałem niemal tak jak skarpety. Tymczasem w
przypadku
US sprawa była o tyle trudniejsza, że owe silikonowe
kropki,
przy próbie wciągania, działały jak epilator. Jednak
wywijając
opaski na drugą stronę i wciągając najpierw dół,
udało
się z łatwością obejść problem.
Tak
jak mogłem się spodziewać - w okresie kiedy intensywnie
ćwiczyłem
na orbitreku oraz jeździłem rowerem, US działały tak
samo
jak opaski R2. Nawet po kilkugodzinnych treningach nie miałem
problemu
z obolałymi łydkami. Jednak należy pamiętać, że podczas
biegania
łydki obciążane są znacznie bardziej. Przyznam szczerze, że nie
mogłem się doczekać swojego pierwszego treningu
biegowego w nowym sprzęcie. Chciałem się w końcu
przekonać
jak naprawdę działają te wychwalane silikonowe wypustki.
W
czasie pedałowania moje Achillesy raczej nie podskakiwały, a co za tym
idzie, cała innowacyjność nie miała okazji się wykazać.
Aby
jak najlepiej poznać działanie opasek US zabierałem je na
wszelkiego
rodzaju treningi. Nawet na takie, podczas których, z
reguły,
wolę się nie wspomagać kompresją. Zakładałem je na
krótkie
biegi regeneracyjne, na biegi na stadionie, robiłem w nich
interwały
a także długie wybiegania. Miałem je na nogach zarówno w
trakcie, jak i po treningach. To
co zauważyłem, to że w moim przypadku działanie kompresji jest
tym
większe im dłuższy i męczący jest trening. Nie czułem
praktycznie
żadnej różnicy robiąc krótkie rozbiegania w opaskach
i
bez nich. Za to w przypadku długich biegów moje nogi czuły się lepiej
po tych treningach, podczas których latałem w opaskach.
Podobnie
rzecz się ma w przypadku mocnych akcentów, kiedy mięśnie
są
zmuszane do dużego wysiłku.
Co
do wsparcia ścięgna Achillesa, to całkiem szczerze przyznaję,
że
raczej ciężko wygłosić mi opinię w tej kwestii. Faktem jest,
że
w przeszłości zdarzały mi się owe drobne naciągnięcia i faktem
jest, że ostatnio, nawet pomimo zwiększenia intensywności
treningowej,
nie mam z nimi problemów. Czy to jednak zasługa opasek?
Nie
wiem. Zdając się jednak na szwajcarskich fachowców będę je
zakładał
z poczuciem, że jest to działanie prewencyjne mające
uchronić
mnie przed ewentualną kontuzją.
Krótko
podsumowując - Ultra Silicone to wykonane z naprawdę cienkiego,
lekkiego i co ważne - wytrzymałego materiału (z
opasek
wykonanych z tego samego materiału korzystam już 1,5 roku i
ciągle
nie straciły swoich właściwości) opaski kompresyjne, które
znajdują zastosowanie szczególnie w przypadku długich i
intensywnych
treningów. Minimalizacja ryzyka kontuzji oraz przede
wszystkim
- szybsza regeneracja, to dwie cechy, które, w moim
odczuciu
szczególnie wyróżniają ten produkt sprawiają, że
polecę go zarówno fanom kompresji, jak i tym bardziej sceptycznie
nastawionym biegaczom.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń