Na skróty

12 sierpnia 2014

Wsparcie razy 220 - test opasek Compressport US

   Kompresja wśród biegaczy ma swoich zwolenników oraz przeciwników. Jedni twierdzą, że pomaga, inni zaś upierają się, że nie ma żadnego wpływu na osiągane wyniki. Ja, chociaż otwarcie opowiadam się "za", swoją opinię umieściłbym gdzieś pośrodku. Moim zdaniem odzież kompresyjna pozwala na uzyskiwanie lepszych rezultatów w sposób pośredni. Sprawia ona, że nasze mięśnie nie są po treningu tak obolałe i pozwala skrócić czas regeneracji. A co za tym idzie - przystąpić do kolejnych biegów z większą świeżością i tak zwanym "mniejszym zmęczeniem materiału" Wraz ze wzrostem zainteresowania bieganiem w naszym kraju, pojawia się coraz więcej firm oferujących różnego rodzaju sprzęt biegowy. Również w przypadku odzieży kompresyjnej wybór jest dość duży. Na pewno jednym z liderów jest firma Compressport. I to właśnie tej firmy sprzęt chciałbym Wam przedstawić. Tym razem będą to opaski na łydki US, czyli Ultra Sylicone.

Teoria

   Jak zapewnia Compressport, opaski US to „milowy krok naprzód w dziedzinie kompresji”. To co odróżnia je od innych opasek (albo jak ja to nazywam - „to co robi różnicę”) to 220 silikonowych wypustek, które mają być odpowiedzią na problemy sportowców z tak newralgicznym punktem, jakim jest ścięgno Achillesa. Produkt CS ma tłumić wstrząsy w jego okolicy i tym samym minimalizować ryzyko jego uszkodzenia. Ponadto opaski US, tak jak każde inne, wspomagają krążenie dotleniając mięśnie i przyspieszając usuwanie toksyn z organizmu.
   Ponadto, jak podaje producent, minimalizują wibracje i mikrourazy mięśni, co przekłada się na zmniejszenie ryzyka kontuzji. Dzięki temu, że opaski wspomagają krążenie krwi szybciej się
regenerujemy, czyli w rezultacie możemy efektywniej trenować. Ciężko jest wykonać trening w 100% mając nogi jak z betonu. Jak podaje Compressport - opaski US to przede wszystkim: detoks, mniejsze zmęczenie, regeneracja, silikonowa amortyzacja oraz szwajcarska jakość.

Praktyka

   Przejdźmy jednak do praktyki. Opaski US przyszły do mnie w najgorszym dla biegacza momencie - w okresie kontuzji. Jednak, mimo iż nie biegałem, nie zaprzestałem całkowicie aktywności. Sporo ćwiczyłem na orbitreku oraz jeździłem rowerem. Pomyślałem, że skoro opaski R2 sprawdzały się nie tylko w czasie biegów, to również Ultra Sylicone'y powinny przynieść korzyści. Choć nie ukrywam, że chodziło mi zwłaszcza o kwestie związane z regeneracją. Problem, który pojawił się zaraz na początku to... założenie opasek na nogi. R2 wciągałem niemal tak jak skarpety. Tymczasem w przypadku US sprawa była o tyle trudniejsza, że owe silikonowe kropki, przy próbie wciągania, działały jak epilator. Jednak wywijając opaski na drugą stronę i wciągając najpierw dół, udało się z łatwością obejść problem. 
   Tak jak mogłem się spodziewać - w okresie kiedy intensywnie ćwiczyłem na orbitreku oraz jeździłem rowerem, US działały tak samo jak opaski R2. Nawet po kilkugodzinnych treningach nie miałem problemu z obolałymi łydkami. Jednak należy pamiętać, że podczas biegania łydki obciążane są znacznie bardziej. Przyznam szczerze, że nie mogłem się doczekać swojego pierwszego treningu biegowego w nowym sprzęcie. Chciałem się w końcu przekonać jak naprawdę działają te wychwalane silikonowe wypustki. W czasie pedałowania moje Achillesy raczej nie podskakiwały, a co za tym idzie, cała innowacyjność nie miała okazji się wykazać. Aby jak najlepiej poznać działanie opasek US zabierałem je na wszelkiego rodzaju treningi. Nawet na takie, podczas których, z reguły, wolę się nie wspomagać kompresją. Zakładałem je na krótkie biegi regeneracyjne, na biegi na stadionie, robiłem w nich interwały a także długie wybiegania. Miałem je na nogach zarówno w trakcie, jak i po treningach. To co zauważyłem, to że w moim przypadku działanie kompresji jest tym większe im dłuższy i męczący jest trening. Nie czułem praktycznie żadnej różnicy robiąc krótkie rozbiegania w opaskach i bez nich. Za to w przypadku długich biegów moje nogi czuły się lepiej po tych treningach, podczas których latałem w opaskach. Podobnie rzecz się ma w przypadku mocnych akcentów, kiedy mięśnie są zmuszane do dużego wysiłku.
   Co do wsparcia ścięgna Achillesa, to całkiem szczerze przyznaję, że raczej ciężko wygłosić mi opinię w tej kwestii. Faktem jest, że w przeszłości zdarzały mi się owe drobne naciągnięcia i faktem jest, że ostatnio, nawet pomimo zwiększenia intensywności treningowej, nie mam z nimi problemów. Czy to jednak zasługa opasek? Nie wiem. Zdając się jednak na szwajcarskich fachowców będę je zakładał z poczuciem, że jest to działanie prewencyjne mające uchronić mnie przed ewentualną kontuzją. 
   Krótko podsumowując - Ultra Silicone to wykonane z naprawdę cienkiego, lekkiego i co ważne - wytrzymałego materiału (z opasek wykonanych z tego samego materiału korzystam już 1,5 roku i ciągle nie straciły swoich właściwości) opaski kompresyjne, które znajdują zastosowanie szczególnie w przypadku długich i intensywnych treningów. Minimalizacja ryzyka kontuzji oraz przede wszystkim - szybsza regeneracja, to dwie cechy, które, w moim odczuciu szczególnie wyróżniają ten produkt sprawiają, że polecę go zarówno fanom kompresji, jak i tym bardziej sceptycznie nastawionym biegaczom.





1 komentarz: