Książka pt.”Projekt: bieganie” dedykowana jest dla osób, które planują rozpocząć przygodę z bieganiem i aktywnością fizyczną oraz dla tych którzy już postawili pierwsze kroki na ścieżkach biegowych. Autorami są polscy blogerzy, czyli tak naprawdę zwykli ludzie, którzy jakiś czas temu (dłuższy bądź krótszy) rozpoczęli przygodę ze sportem i teraz dzielą się swoim doświadczeniem.
Dla mnie ważne było to, że wszystko opisane jest bardzo prostym i zrozumiałym językiem. Osobiście najlepiej czytało mi się rozdział Edwina Zasady i Łukasza Remisiewicza, panowie dostarczyli garść konkretnych informacji dotyczących odżywiania się. Można dowiedzieć się jakie produkty oraz w jakich ilościach wskazane są w diecie biegacza, ponadto zaproponowali ciekawe przepisy, z których z pewnością skorzystam. Na zdjęciach dania wyglądają naprawdę apetycznie.
Kolejnym ważnym w moim odczuciu był rozdział Oli Żelazo, która zaprezentowała ćwiczenia, jakie należy wykonywać w ramach rozgrzewki oraz te najważniejsze, czyli rozciągające po bieganiu. Poza zdjęciami, obrazującymi ćwiczenia autorka wskazuje na co szczególnie zwrócić uwagę, aby wykonać ćwiczenia poprawnie i nie popełniać błędów.
Następnym naprawdę wartym uwagi jest rozdział Agaty Kabengele i Julii Koteckiej. Panie uświadamiają kim jest osoba aktywna, a przede wszystkim jaki wpływ na nasz organizm ma aktywność fizyczna. Jakoże była to ostatnia część książki to, po przeczytaniu, aż chciało się coś robić, podnieść się z kanapy! Najbardziej motywująca część książki ze wszystkich. Te 3 rozdziały to naprawdę kawał dobrej roboty i to głównie dla nich warto sięgnąć po lekturę, w moim odczuciu.
Pozostała część nieco mnie nudziła, przebrnięcie przez pierwszy rozdział to było wyzwanie, a miał dotyczyć on motywacji... Ja musiałam nieźle się motywować, żeby przez niego przebrnąć. Będzie on fascynujący dla kogoś, kto chce się dowiedzieć czegoś o Pannie Annie. O tym jakie miała podejście do sportu, w co się ubiera na trening, jak motywuje się do treningów. Faktycznie temat, jaki miała do omówienia, był trudny, bo motywacja to kwestia indywidualna i ciężko tu uogólniać. To co motywuje jednego może nie mieć żadnego wpływu na innego. Część cieszy się po prostu z biegania i nie potrzebuje dodatkowych bodźców. Inni lubią, gdy mają do biegania nowy gadżet bądź nowy element stroju, a jeszcze inni biegają, bo chcą zjeść pyszny deser bez wyrzutów sumienia.
Generalnie w całości brakowało mi spójności, wiele treści na dobrą sprawę się powtarzało. Nikt z nikim nie rozmawiał, nikt niczego nie czytał, każdy pisał co chce – takie odniosłam wrażenie. Jednakże na pewno dostarcza wiele cennych informacji, o których każdy z początkujących biegaczy powinien wiedzieć. Ci zaawansowani raczej niczego nowego się nie dowiedzą, ale też nie do nich zwracają się autorzy.
autor: Monika Sawicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz