W miniony weekend działo się naprawdę wiele. Była okazja pobiegać. Była okazja, aby popedałować. Długo zastanawiałem się czy napisać jedną czy dwie relacje. Jednak podzielenie tego na część biegową i rowerową zamazałoby obraz całości. Zresztą w rzeczywistości też nie było to specjalnie podzielone... Ale po kolei.
Już od dawna wiedziałem, że ten weekend będzie wyjątkowy. Miałem spróbować czegoś nowego. Czegoś z czym do tej pory nie miałem do czynienia. Zamierzałem wystartować w Leśnej Piątce ULTRA i zmierzyć się z dystansem 100 kilometrów na 5-kilometrowej trasie. Tyle, że nie sam, a z trzema kolegami. Po raz pierwszy, od czasu gdy zacząłem biegać, miałem pobiec w sztafecie.