Przed rokiem, poproszony o post na temat swojego zimowego stroju, napisałem - Zimowa zbroja. Pomyślałem więc, że warto byłoby napisać podobne podsumowanie również w tym roku. W końcu z roku na rok sporo się zmienia w biegowym półświatku. Jednak najważniejsze, że wciąż niezmienna jest pasja - bieganie!
Wracając jednak do stroju. Zaczynamy od bielizny. Obecnie, biegając przy temperaturach około kilku kresek poniżej zera, zakładam bokserki Running Ekiden KALENJI. Wg mnie sprawdzają się bardzo dobrze - nie powodują żadnego dyskomfortu, obtarć, odparzeń. Nic więcej od nich nie wymagam, zwłaszcza, że ceny marek Decathlon są raczej dość niskie (w porównaniu z dużymi, wiodącymi markami).
Na nogi wciągam skarpetki, w których latałem również latem, wiosną i jesienią. Mam ich kilka par. Są to między innymi skarpetki od Compressport (aczkolwiek jak jest duży mróz wolę założyć te nieco dłuższe niż do kostki :) ) oraz moje ulubione w ostatnim czasie - Karrimor Marathon.
Wracając jednak do stroju. Zaczynamy od bielizny. Obecnie, biegając przy temperaturach około kilku kresek poniżej zera, zakładam bokserki Running Ekiden KALENJI. Wg mnie sprawdzają się bardzo dobrze - nie powodują żadnego dyskomfortu, obtarć, odparzeń. Nic więcej od nich nie wymagam, zwłaszcza, że ceny marek Decathlon są raczej dość niskie (w porównaniu z dużymi, wiodącymi markami).
Na nogi wciągam skarpetki, w których latałem również latem, wiosną i jesienią. Mam ich kilka par. Są to między innymi skarpetki od Compressport (aczkolwiek jak jest duży mróz wolę założyć te nieco dłuższe niż do kostki :) ) oraz moje ulubione w ostatnim czasie - Karrimor Marathon.