Piątek jest dniem, który zazwyczaj jest dniem wolnym od biegania i od jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Tym razem jednak miało być inaczej. Miałem bowiem w planach wybrać się z siostrą na siłownię razem z AZS UG. Piszę "miałem" bowiem ostatecznie moje plany spełzły na niczym. Już podczas czwartkowego biegania poczułem lekko nadwyrężony mięsień z boku uda. W piątek nie było lepiej i dlatego nie chcąc ryzykować postanowiłem przełożyć moje plany związane z siłownią o tydzień. Tym bardziej, że na sobotę zaplanowałem zajęcia z BBL, a na niedzielę wycieczkę z Akademią Biegania.
Po piątkowym wypadzie do kina została u mnie na noc Pati i w sobotę rano razem ze mną wybrała się na stadion AWFiS. Ja to mam szczęście z taką Narzeczoną - 8 rano, na dworze ziąb, a ona jedzie ze mną na trening porobić zdjęcia zamiast leżeć w ciepłym łóżeczku. Oczywiście nie zapomniała zabrać ze sobą aparatu dlatego poniżej zamieszczam galerię, w której znajduje się prawie 500 zdjęć z wczorajszych zajęć.
W drodze na stadion minęło nas kilku biegaczy z numerami startowymi. Początkowo myśleliśmy, że to uczestnicy akcji Z Biegiem Natury rozgrzewają się przed zawodami. Szybko jednak okazało się, że to uczestnicy II Życiowej Gdańskiej Setki. Mieli oni do pokonania 100km na 3,5-kilometrowej trasie. Impreza zaczęła się o 7 rano, a planowany koniec miał nastąpić około 19. Jak udało nam się podsłuchać przy punkcie odżywczym - jeden z uczestników przez 607 kolejnych dni przebiegł 607 maratonów. Każdego dnia, przez blisko 2 lata, biegał królewski dystans i to pomimo faktu, że pracował na 3 zmiany!
Na bieżni zjawiliśmy się tradycyjnie jako pierwsi i żeby nie marznąć od razu przeszliśmy do truchtu. Po chwili dołączyli pozostali uczestnicy, a trener zarządził, że dzisiaj popracujemy trochę nad siłą. Po roztruchtaniu nie zabrakło porcji rozciągania, skipów, przeplatanki, wieloskoków itp Następnie zrobiliśmy 2 szybsze przebieżki i przeszliśmy do części właściwej zajęć. Polegała ona na zrobieniu 4 serii składających się ze skipów A, C oraz D na odcinkach około 100m oraz przebieżki na odcinku 120m. Pomiędzy seriami 300 metrów truchtu.
Na zakończenie wspólnie z siostrą zrobiliśmy jeszcze 5x400 metrów rozbiegania. A już dzisiaj "leśne manewry z Akademią Biegania". Wg planu ma to być około 30km - fajnie, bo już dawno nie miałem okazji przebiec dłuższego dystansu! Oby tylko dopisała pogoda.
Patrzę na Twoje pierwsze zdjęcie i się zastanawiam jak byś wyglądał, gdybyś próbował tak zrobić 1,5 roku temu :D
OdpowiedzUsuńNo, ale tak poza tym to zabiegany weekend mieliśmy I DOBRZE!!! :)
Hmmmm wydaje mi się, że mógłbym się nie zmieścić w kadrze :D A weekend jak najbardziej na plus :)
UsuńŚwietny blog, ciekawe wpisy. Z chęcią będę zaglądał.
OdpowiedzUsuńTylko, czy logo jest Twoja własnością? Mam wrażenie, że już je gdzieś widziałem.
Cały nagłówek jest w fazie tworzenia (mam nadzieję, że na dniach uda się już wstawić nowy). Gif, który jest tam umieszczony teraz jest że strony jednej że szkół więc możliwe, że już go widziałeś :-)
OdpowiedzUsuń