Na skróty

30 stycznia 2014

Wyznanie biegacza

   Muszę się Wam do czegoś przyznać. Już od dwóch tygodni zastanawiałem się nad treścią tego posta. Nie mogłem się jednak zebrać w sobie. Nie wiedziałem jak to napisać. Otóż jestem uzależniony od LSD.
   W ciągu tygodnia potrafię się jeszcze ograniczyć do minimum. Starczają niewielkie dawki, żeby zaspokoić moje potrzeby. Jednak najgorsze przychodzi w weekend. Szczególnie trudno jest w niedzielę. Budzę się, otwieram oczy i pierwsze o czym myślę to LSD. Myjąc zęby zastanawiam się jaką dawkę przyjąć. Na pewno nie taką, jaką zażywam od poniedziałku do piątku. O nie! Cały tydzień czekałem, więc nagroda musi być adekwatna. Dwukrotnie więcej? Czasami i to jest za mało.

   W końcu, kiedy już ustalę dawkę, mogę zabrać się za planowanie - gdzie miałbym to zażyć? Siadam przed komputerem, myślę, kombinuję, głowię się. Jednak zawsze dochodzę do wniosku, że "gdzie" nie jest najważniejsze. To co się liczy to w końcu "odlecieć". Zapomnieć o wszystkim dookoła i pozwolić działać magii LSD.

UWIELBIAM Long Slow Distance!

   Są tacy, którzy biegają mało. Są tacy, którzy biegają dużo. Jedni biegają szybko, inni wolą biegać wolno. Ja zaś, najbardziej ze wszystkich biegów, umiłowałem sobie długie, wolne wybiegania. Nic mnie tak nie napędza, nie daje takiego kopa do działania jak niedzielna wycieczka biegowa. Może zabrzmi to dość dziwnie, ale po 30-, 40-, 50-kilometrowym biegu ja czuję, że żyję! Może takie wolne bieganie to ślepy zaułek. Może nie pozwoli mi to na wieczne poprawianie życiówek. Jednak co z tego? Ja biegam, bo lubię. A najbardziej lubię dłuuuugo i woooolno ;)

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, LSD, niezłe! Powinieneś zacząć od: "Nazywam się Michał i jestem uzależniony" :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie czuję ,że żyję do momentu w którym zaczynam wypluwać płuca więc najbardziej lubię wyścigi, z treningów tempo z mocniejsza końcówką (interwały mają przerwy które mnie denerwują ;) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakim tempem biegasz swoje LSD? :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to różnie. Jeżeli biegam sam to około 5:00 - 5:30/km. Zaś jeżeli biegam z kimś to zawsze się dopasowuję :) Biegałem już i po 4:30/km (czego nie polecam jak wolne wybieganie :P) i po 7:00/km. Generalnie podczas takiego wolnego biegu nie ma dla mnie znaczenia tempo :)

      Usuń