Na skróty

13 marca 2013

Rytmiczna środa


   Środa - dla większości środek tygodnia, dla mnie... początek weekendu. A skoro weekend to warto by było pobujać się w dobrych rytmach. A jakie to są dobre rytmy? A no na przykład... 10 razy 100 metrów :) Rzecz jasna trening taki zajmuje około 15 minut więc należy go poprzedzić inną aktywnością. Ja standardowo zdecydowałem się na II zakres.
   Muszę na samym początku przyznać się, że ciężko mi się dzisiaj było wybrać na trening. Tych, którzy sądzą, że mnie gorsze dni nie spotykają, informuję, że niestety to nieprawda. A szkoda :) Niemniej wyszedłem z domu. Na pierwszym kilometrze moje ciało czuło się wciąż jakby jeszcze nie wyszło z łóżka - totalne rozleniwienia i odrętwienie wszystkich mięśni. Mimo to nie chciałem zacząć zbyt wolno. Ostatecznie odnotowałem czas 4:56.
   W tym momencie zaczął się właściwy bieg. Na początek 4:33. Organizm dochodził do siebie, do krwiobiegu dostały się pierwsze endorfiny, humor znacznie się poprawił, wróciły chęci. Kolejne kilometry pokonywane w odpowiednio 4:39, 4:33, 4:27 tylko to potwierdzały. Na cięższą próbę zostałem wystawiony na 6. odcinku. Musiałem pokonać 600-metrowy podbieg po zaśnieżonym podłożu. Jednakże i to mnie nie podłamało. Nieznacznie zwolniłem (4:39), ale wiedziałem, że jest dobrze. W końcówce biegło mi się już z taką lekkością, że mimochodem zszedłem poniżej 4:30/km, notując na 10. tysiączku nawet 4:22.
   Podobnie jak przed tygodniem, przeleciałem nieco ponad 11 kilometrów w średnim tempie 4:32/km. Tak więc zima specjalnie nie pokrzyżowała mi planów.
   Po takim wstępie przystąpiłem do rytmów. Standardowo pokonałem 10 razy 100 metrów. Aczkolwiek tutaj śnieg i lód już nieco przeszkadzały. Bieganie po takiej nawierzchni było tym bardziej niebezpieczne, że moja "bieżnia" to parking pod blokiem i w każdej chwili mógł mi ktoś zajechać drogę. Nie muszę chyba dodawać, że w takim wypadku możliwości wyhamowania nie miałbym żadnej. Aczkolwiek, na moje szczęście, nic takiego nie miało miejsca :) Spokojnie poleciałem 8 przebieżek w czasie 18 sekund. Jedynie jedna setka zajęła mi 19 sekund. Ostatni odcinek pokonałem natomiast w 17 sekund.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz