Na skróty

2 kwietnia 2014

To jest właśnie to na co czekałem - test rękawów kompresyjnych

   Na początku roku dotarła do mnie kolejna przesyłka od Compressportu. Tym razem były to skarpetki techniczne oraz rękawy. Nie będę jednak ukrywał, że szczególnie ciekawy byłem tych drugich.
   Na pewno już nie raz o tym pisałem, ale mam problemy z krążeniem. Objawia się to zimnymi dłońmi oraz stopami. Do dziś pamiętam, jak podczas swojego pierwszego maratonu chłodziłem sobie kark i czoło przykładając do nich na zmianę... dłonie. Zwiedzając expo przed zawodami (było to w Krakowie, o ile mnie pamięć nie myli), zapytałem na stoisku z odzieżą kompresyjną o działanie takich rękawów. Usłyszałem między innymi o tym, że kompresja poprawia krążenie krwi. Opowiedziałem więc o swoim problemie i zapytałem czy mi owe rękawy pomogą czy może wręcz przeciwnie? Niestety wtedy moje wątpliwości nie zostały rozwiane. 
   Jednak w ostatnich miesiącach miałem na sobie wszelkiej maści odzież kompresyjną - skarpetki, skarpety długie, opaski, spodenki, koszulkę. I co ciekawe, każda z tych rzeczy naprawdę przypadła mi do gustu. Na niczym się nie zawiodłem. Po rozmowie z przedstawicielem Compressportu postanowiłem, że w końcu przyszedł czas, abym sprawdził na własnej skórze działanie rękawów.

   I tutaj bez żadnych ceregieli napiszę wprost - TO JEST WŁAŚNIE TO, NA CO CZEKAŁEM! Po wyjęciu z pudełka jeszcze nic nie zapowiadało, że to będzie taki hit. Ot po prostu, 2 białe rękawy wykonane z identycznego materiału jak opaski tej samej firmy. Lekkie, miłe w dotyku, z fajnym napisem. Ale przecież nie o to w nich chodzi. One nie mają wyglądać - mają działać.
   Początkowo miałem problemy z założeniem ich - nie za bardzo wiedziałem jak się do tego zabrać. Dopiero po chwili zauważyłem, że na łokciu znajduje się inny materiał, a napis oraz logo powinny znajdować się na górnej części przedramienia.
   W końcu, po chwili, miałem już oba rękawy na rękach. Czas na pierwszy trening. Przed rokiem, kiedy testowałem po raz pierwszy odzież kompresyjną, napisałem posta Deszczowy debiut nowego gadżetu. I tym razem tytuł mógłby brzmieć tak samo. Co ciekawe, mimo iż był to luty, zdecydowałem się na bieg w koszulce termoaktywnej z krótkim rękawem oraz koszulce technicznej. Tak więc jedyną osłoną od łokcia w dół były rękawy od CS. Chciałem sprawdzić czy rękawy będą wstanie zastąpić mi bieliznę z długim rękawem.
   Na początku uczucie było dziwne. Pierwszy raz miałem na sobie coś, co tak opinało mi ręce. Jednak jak tylko zacząłem biec zapomniałem o tym, że mam rękawy. Nie powodowały żadnego dyskomfortu. Co równie ważne - nie zsuwały się. Biegałem w nich około 1,5h i na koniec trening - EUREKA - dłonie nie są zimne!
   Podobnie było na kolejnych treningach, podczas których korzystałem z rękawów. Jednak prawdziwym testem miało być niedzielne, długie wybieganie. Na takie wybrałem się 10. marca wspólnie z Narzeczoną, która towarzyszyła mi na rowerze. Pokonaliśmy ponad 30 kilometrów, spędziliśmy na trasie blisko 3 godziny. A w tym czasie rękawy nie zsunęły się nawet o centymetr. Ponadto nie wywołały żadnych podrażnień skóry, żadnych obtarć, odparzeń - nic. A najlepsze jest to, że mimo iż zacząłem trening w cienkich rękawiczkach, to pod koniec biegu musiałem je ściągnąć. Grzały mi się ręce! Dla większości to pewnie rzecz normalna. Jednak dla mnie to było Sci-Fi :)
   Podsumowując - rękawy kompresyjne od Compressport nie tylko nie sprawiły mi zawodu, ale dostarczyły wiele radości. W moim przypadku całkowicie wyeliminowały problem zimnych rąk. Ponadto po dłuższych treningach  zdarzało się, że moje ręce były obolałe. Po biegach w opaskach owe uczucie zmęczenia jest znacznie mniejsze. Oczywiście są to moje subiektywne odczucia. Zapewne na każdego kompresja może działać inaczej. Ja jednak jestem jej WIELKIM zwolennikiem.








7 komentarzy:

  1. Działają więc nieco jak kombinezon pilotów ;) No i spisują się jako pokrowiec dla złotego napoju ;) A czy przy długim wybieganiu dało się odczuć jakieś korzyści dla nóg, w związku ze stosowaniem kompresji rąk?

    OdpowiedzUsuń
  2. W kombinezonie pilotów jeszcze nie latałem :D Jako pokrowiec - naprawdę rewelacja :D A co do pytania o nogi - naprawdę nie zaobserwowałem wpływu rękawów na nogi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytanie z pozoru dziwne, ale zastanawiałem się czy poprawione krążenie krwi w rękach wpłynie może na lepsze natlenienie innych mięśni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może z czasem zauważę jakieś zmiany. Jednak póki co nic takiego nie nastąpiło :) Jak coś - będę pisał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oki :) a jak tam diagnoza?

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwszych oględzinach - "Nie wygląda to na nic poważnego. Aczkolwiek może to być jakaś przykra sprawa i będzie nawracać". Póki co wybieram się na RTG :) Niemniej zacząłem już się trochę ruszać :) Jak widać po zdjęciach - nie służy mi bezruch :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Diagnoza typowa dla polskich lekarzy ortopedów... ;) Warto odwiedzić co najmniej dwóch, może 'ze średniej' uda się wyciągnąć diagnozę najbliższą prawdzie :( Bezruch wrogiem biegaczy! :]

    OdpowiedzUsuń